Dla mnie ten cały niby sparring to jedna wielka ściema
Już na wstępie wyraźnie określono, że walka ma być w lekkim kontakcie, żeby nikogo nie uszkodzić. No za.j.eb.is.te Muay Thai - bezkontaktowo
Super.
Thaiboxera dobrali lekko niewydarzonego, już w zajawce nie powala techniką, a to co wyczynia w walce to jakieś wielkie nieporozumienie. Dosłownie zero pracy bokserskiej - całą walkę nie wyprowadził choćby jednego porządnego prostego...Zero koncepcji - techniki kompletnie z czapy, typu próba uderzenia łokciem z dystansu chyba 1,5 m
, kopanie kolanami po rkękach przeciwnika, albo to dziwne coś pod koniec z wyskoku...Low kickami głaskał przeciwnika, zamiast uderzać - vide kuriozalne sytuacja z przechwytem low kicka RĘKĄ. W normalnej walce to byłoby nie do pomyślenia. PI do tego wszystkiego kompletnie ślimacze
tempo, to wszystko przypominało jakąś ustawioną pokazówkę
Aikibudoka z drugiej strony walczył w stylu bardziej przypominającym grappling niż aikido. Oczywiście wypadł bardzo dobrze - praca w dystansie, poruszanie, obalenia...Tylko że łatwo tak wypaść na tle takiego przeciwnika. Przecież w rzeczywistości każde uderzenie łokciem z pełną siłą (a kilka takich ciosów jednak doszło) wyłaczyłoby gościa z walki.
Jodan oczywiście masz rację,że trenowany styl z nikogo nie zrobi od razu kozaka i megawymiatacza, a pokora to w SW podstawa
Ale ta "walka" nie jest w żaden sposob reprezentatywna. Jak dla mnie to sponsored by rosyjska federacja aikibudo
PS. Zakonczę tradycyjną odzywką nietradycyjnych - niech aikibudoka cwaniaczek wystartuje w UFC na pełnym kontakcie to się zobaczy, czy jego szkoła jest "słaba czy silna"...