Czasami wole takiego Pudziana!
Pudzian spełnia marzenia
Najsilniejszy człowiek świata ma wielkie serce
Adrian Ciołek ma 9 lat i choruje na zanik mięśni typu Beckera. Lekarze nie potrafią mu pomóc ani nawet powiedzieć, ile może żyć. Jego największym marzeniem było spotkanie z Mariuszem Pudzianowskim (30 l.). Wczoraj zostało spełnione.
Fundacja "Mam Marzenie" działa w Polsce od 2004 roku. Jej zadaniem jest spełnianie marzeń dzieci cierpiących na choroby zagrażające życiu. Adrian jest 844. osobą, która dzięki pomocy sponsorów i chęci współpracy ludzi o wielkim sercu, takich jak "Pudzian", mogła przeżyć chwile wielkiego szczęścia.
Pudzian lepszy od Realu Madryt
Fundacja spełnia najróżniejsze marzenia. Adrian mógł sobie zażyczyć na przykład nowy, wspaniały komputer, rower czy aparat fotograficzny. Mógł nawet poprosić o wycieczkę do Brazylii czy spotkanie z piłkarzami Realu Madryt. On jednak nie wahał się ani chwili, kiedy wolontariusze spytali, co sprawi mu największą przyjemność. - Marzę, by spotkać Mariusza Pudzianowskiego - wyjawił.
Kiedy wczoraj zobaczył na żywo swojego idola, nie mógł z siebie wykrztusić słowa. A najsilniejszy człowiek świata nie zamierzał poprzestać na samym spotkaniu. Najpierw oprowadził swojego małego gościa po przydomowej siłowni, gdzie pokazał mu kilka ulubionych ćwiczeń. Potem zaproponował mu siłowanie na rękę. Adrian dokonał tego, co od lat nie udaje się najsilniejszym facetom na świecie - wygrał z "Pudzianem"!
Najszczęśliwsza chwila w życiu
Chory chłopiec był wniebowzięty, ale Pudzianowski miał dla niego jeszcze jedną niespodziankę. Zaprosił go na przejażdżkę swoim hummerem. Kiedy Adrian gramolił się na siedzenie pasażera, strongman po prostu posadził go za kierownicą!
- Nie zapomnę tej przygody do końca życia - mówił szczęśliwy chłopiec. - Chciałbym być taki jak "Pudzian".
Agnieszka Ciołek (30 l.), mama Adriana, otarła łzę. Ona wie, że jej syn nigdy nie będzie taki, jak mistrz świata strongmanów. Jeżeli jego choroba przybierze ostrą formę, nie wiadomo, czy przeżyje kilka lat. Rodzice modlą się więc o łagodniejszy typ dystrofii mięśni, z którym można żyć nawet 50 lat.
- Najważniejsze, by Adrian był szczęśliwy - powiedziała wzruszona.
Mariusz Pudzianowski udowodnił wczoraj, że od wielkich mięśni ważniejsze jest wielkie serce.
- Jak mógłbym odmówić takiej prośbie? - pyta siłacz, który nie pierwszy raz spełniał dziecięce marzenia. Do dziś maskotki, które dostał w podziękowaniu, stoją nad jego łóżkiem. - Pewnie, że stoją - wyjaśnia "Pudzian". - Przecież dostałem je od moich przyjaciół!
www.pudzian.pl
Pudzian jest wielki!