MAM ICH ZA OSTATNIE BYDLO I ZYCZE IM ZROWNANIA ICH KRAJOW Z PUSTYNIA, JAKKOLWIEK NIE MOGE SIE ZGODZIC BY W SKALI MAKRO CHODZILO O NIENAWISC/NIETOLERANCJE - KTOS KTO POCIAGA ZA SZNURKI (OBOJETNIE NA JAKIM SZCZEBLU) MA JAKIS CEL, A JEDNOSTKI NIE IDA ZARAZ, PO ZROZUMIENIU ZE NAGRODA ZA "MECZENSKA SMIERC" JEST NIEBO, SIE WYSADZIC TYLKO SA SZKOLENI PRZEZ X LAT, INDOKTRYNOWANI I SAMI Z SIEBIE CHLONA I WYRABIAJA SOBIE OKRESLONE POGLADY. TO ZE W CHWILI SAMOBOJSTWA TERORRYSTA BEDZIE NIENAWIDZIL OFIAR - NIE RZUTUJE NA TO, ZE IDZIE TAM PO TO BY POJSC DO RAJU, A NIENAWISC (jak wsopmnialem wczesniej) JEST POCHODNA TEGO DZIALANIA
FU:
Z taka definicja moge sie juz zgodzic, chociaz nadal slowo nietolerancja pasowaloby tu najlepiej jako efekt indoktrynacji
Co do hasel encyklopedycznych:
musza byc jakies kanony, na ktorych obie strony sie opieraja, inaczej nie ma szans na dojscie do porozumienia.
A jako bonus oraz dowod na zmiennosc granic tolerancji (nawet w religii katolickiej),przyklad (jeden z wielu)na akt terroryzmu nie majacy zadnych podtekstow materialnych:
W 387 r. Jan Chryzostom (345-407), patriarcha Konstantynopola, glosił z namaszczeniem, że "odkąd zapadła decyzja, że Żydzi zostali wydani w ręce demonów... Oni nadają się tylko do tego, by ich zarżnąć... ich zachowanie w ordynarnej lubieżności nie jest lepsze niż świni i wołu... Synagoga jest domem publicznym, jaskinią zbójców, norą dzikich zwierząt". Twierdził rownież, że kiedy chrześcijanie biją i mordują Żydów, winni są sami Żydzi, nie chrześcijanie, gdyż ci wypełniają jedynie "wolę Bożą".
W 388 r. Ambroży, biskup Mediolanu, nakazał spalenie synagogi, "aby nie było miejsca gdzie Chrystus jest odrzucany". W jego oczach synagoga "została zniszczona jako wyraz sądu Bożego".
Mozesz przeczytac rowniez ten tekst:
http://www.terroryzm.com/article/270/Kahane-anatomia-ekstremizmu.html
jako bardzo dobry przyklad jak nietolerancja wprost prowadzi do aktow terroru rowniez bez zadnych materialnych podtekstow.
pozdrawiam