Moim celem jest zyskanie formy, czyli co za tym idzie obnizenie tetna spoczynkowego. Teraz jest ono w granicach 70BPM (min. ~55 rano). Wiem, że jest to efektem otyłości i braku ruchu, z czym sie wiaze moj drugi cel, rownie wazny - schudniecie :D
Postanowiłem więc zacząc "biegać". Ujmę to inaczej - robić aeroby, ponieważ doczytałem się, że najlepsze efekty w spalaniu fatu uzyskuje sie przy 70-80% HRmax (w moim przypadku HRmax->202, FitnessZone->141-160) oraz czas treningu powinien byc ok. 1godz.
Wszystko sie wydaje proste i oczywiste, ale... Co zrobić kiedy przy bardzo wolnym biegu (wolniej sie nie da) tetno osiaga ok. 170+BPM?
- czy lepiej biegac gora 20min (wiecej to juz katorga) z tym tetnem i liczyc ze z czasem sie obnizy?
- czy tez lepiej robic przerwy (chód) w biegu aby uspokoic walace serce po czym ponownie biec i cwiczyc w ten sposob tę 1 godzinę?
Czy powinienem czwiczyc codziennie (poza niedziela, czy weekendem), czy jakos inaczej, powiedzmy co drugi dzien?
Jeszcze jedno pytanie. Czy pora dnia, kiedy sa wykonywane aeroby ma znaczenie?
Moje dane:
wiek - 22
waga - 96kg
wzrost - 181cm
Dodam jeszcze (jezeli to wogule ma znaczenie), ze kiedys (3 lata temu) wazylem 75kg (troche miesni tez sie mialo :D), wiec moja otyłosc jest tylko skutkiem braku ruchu a nie jakiegos DNA.
Pozdrawiam i z góry dziękuje Wam za podpowiedzi.