Co jakiś czas przewijają się tematy, których autorzy lamentują, że są "pokrzywieni" czyli, że uzyskują nierówne przyrosty.
Najczęściej dotyczy to osób ćwiczących w tzw "domowych siłowniach" a przyczyną jest po prostu sprzęt z dupy. Robione domowym sposobem "ławeczki z taboretów" lub inne sprzęty, które mogą być po prostu krzywe i powodować deformacje po dłuższym okresie.
Podobnie ma się sprawa z obciążeniem do sztangi/sztangielek. I nie chodzi tu o samoróbki - ale o zwykłe talerze kupowane w sklepach sportowych. Nie trzymają one wagi !!!
Z czystej ciekawości zabrałem się wczoraj za pomiary moich "kółek". Są to kółka do standardowego gryfu o średnicy 30mm. Oto wyniki pomiarów:
"piątki" ważą od 4,8 do 5,2
"dyszki" ważą nawet nieźle
"dwudziestki" ważą od 18,5 do 22kg !!!
To kompromitacja dla producenta, ale niestety takie nasze realia i nasza rzeczywistość, dlatego jeśli ktoś chce ćwiczyć w domu - niech najpierw sprawdzi sprzęt treningowy. Nie chodzi tu oczywiście o ważenie z dokładnością co do grama, ale jeśli z jednej strony założymy 2x18,5 kilo - a z drugiej 2x22kg, to mamy aż 7 kilo "przechyłu". Zauważcie, że talerze na siłowniach często mają "odwierty" lub plomby ołowiane - właśnie w celu skalibrowania.
Co robić jeżeli ktoś nie ma dostępu do dokładnej wagi ? Tak naprawdę najważniejsze jest dobranie "pary" kółek. To, ile dokładnie one ważą jest sprawą drugoplanową, ale muszą mieć zbliżoną wagę - można przewiesić linkę przez bloczek i powiesić kółka po obu stronach, jeżeli któreś przeważa - to mamy co robić.
To niby banalnie prosty i oczywisty temat, ale ilu z nas zastanawiało się nad tym ? Większość po prostu zakłada ciężar i wykonuje ćwiczenie, dziwiąc się tylko czasem, że "jakoś dziwnie idzie". Przy szerokich chwytach różnica nie rzuca się w oczy aż tak bardzo, jak n.p. przy wyciskaniu wąskim chwytem, przy którym mało nie spadłem z ławki
Pozdrawiam
Rekin rośnie przez całe życie...
Bądź jak rekin, k***a!!!