Na początku powinna być profesjonalna siłka (chociaż miesiąc), żeby opanować technikę pod okiem instruktora i wczuć się w sprawdzony sprzęt. Potem można ćwiczyć w domu do pewnego momentu. Później znowu przychodzi taki okres, że lepiej ćwiczyć w domu, bo zamawiasz/kupujesz sprzęt pod siebie - a na koniec znowu przychodzi taki okres, że lepiej chodzić na siłownię, bo w razie czego zawsze ktoś może wezwać pogotowie
Ja zrobiłem odwrotnie, najpierw 15 lat profesjonalnej siłki - a teraz domowa
Odnośnie sprzętu, to bywa różnie, w późniejszych latach zaczynasz mieć problem właśnie na siłowni. Na mojej, największe sztangielki to 38 kg i uparli się, że nie ma potrzeby dokupować. Dlatego zamówiłem sobie gryfiki do domu, nakupiłem "piątek" i robię co chcę
A teraz czekam na dwie "poręcze", które ustawiane po bokach zatrzymają sztangę w razie czego - taka mechaniczna asekuracja.