I pytam się ją o te rozstępy, to wogóle zaczela gadac takie ******ly ze to normalny defekt skory i nic my na to nie mozemy. Ze cwicze, ze rosne i dlatego. nawet nic mi nie przepisala i nic nie powiedziala ze jakies witaminki mam jesc, jakas diete. Wiec na sam koniec mowie jej o tej masci z mocznikiem, a ona mi ze ona jej nie zna, nie wie jakie skladniki, stezenia itp. I widac bylo ze jest wkurzona. Wiec dyplomatycznie "dziekuje" i poszedlem .
Teraz jak pojde za kiilka dni, to bede udawal oburzonego, bo mi nowe rozstepy sie pojawily na bicepsach, nogach i plecach, napisze na kartce ten sklad i spytam sie co ona o tym sadzi. Ciekawe jak to skomentuje? Moze sie wkurzy, czy podobne rzeczy ale trzeba sprobowac. Jezeli nie da to pojde do rodzinnego i przedstawie sprawe. Zyczcie mi powodzenia/Trzymcie sie "rozstępowcy"
- Siema. I jak, masz te zakwasy po wczorajszym wf ? Rozlał ci się kwas mlekowy?
+ No mam. Teraz czekam, aż go wp******i glukoza.