TEST: Oszukać genetykę, czyli masowiec z XP i WPC pods.str.24-26

Hardened - będą fotki Twojej sylwetki?

Oto moje obecne gabaryty:
Wzrost = 174cm.
Waga = 78,1kg.
BF ("zmierzony" przez wagę Korony) = 19,5%
BF (na podstawie progamiku) = 17,1%


Natomiast poniżej posiadane przez mnie (podane w cm) w dniu 16.07.2006 (znak i liczba w nawiasie określa odchylenie od IDEAŁU) wymiary:

Kark: 40,2 (-0,8)
Ramię: 39,8 (+1,3)
Przedramię: 30,5 (-1,5)
Klatka: 108,0 (+1,0)
Talia: 82 (+2,0)
Biodra: 96 (0)
Uda: 58,8 (+1,3)
Łydki: 38,3 (-0,2)


Jak widać, powinienem sobie wyciąć parę włókiem z bica i wszyć je w przedramiona, następnie odessać nieco tłuszczu z brzucha i wstrzyknąć w kark (takiej operacji chyba jeszcze w historii nie było) oraz w łydki. Ogólnie nie jest źle, a zobaczymy ile jeszcze uda się skorygować podczas łapania masy.

Kolejne ważenie odbędzie się po 2 tygodniach, potem będzie następować cotygodniowo. Nad częstotliwością sesji zdjęciowych się zastanowię (dzisiejsza mnie wyczerpała i podłamała, bo jestem perfekcjonistą, a to co zobaczycie baaaaaaardzo od standardów odbiega ). Końcowe pomiary zdejmę dopiero po zakończeniu całego planu ćwiczeń. Ma on trwać 6-7 tygodni. Cóż, zapraszam do oglądania zdjęć, jakich świat jeszcze nie widział. Proszę zwrócić uwagę na akrobatyczne pozycje, przekrzywienia, wypinany brzuch i mięśnie rozluźnione w momencie uwalniania migawki...


Proszę nie komentować, dopóki nie skończę wklejać zdjęć!!! Dam znać, gdy to nastąpi, a chwilę to potrwa, bo nie omieszkam ich skomentować

Zdjęcie zrobione na luzie, bez żadnego spinania. Mam za sobą tydzień lekkiego treningu oraz tydzień przerwy (kończący się dziś), więc mięśnie się wygładziły i zgubiły twardość. Zadnego pompowania nie było, to bedzie taka życiowa sesja domowa .

Tu już się nieco napiąłem, żeby nie było lipy . Spostrzegawczy zauważą zapewne obgryzione nabicie na dzwiach przez ratlerka (to taka mysz podobna do psa) należącego do poprzednich właścicieli mieszkania.

Tutaj staram się siłą woli zmaterializować mięśnie brzucha ukryte pod warstwą tłuszczu.

Koncentracja na wyeksponowaniu klaty była tak silna, że wypiąłem nie tylko ją... ale także brzuch .

Oto nogi, które wbiegają kilkukrotnie każdego dnia na 4-te piętro, gdzie mieszkam.

A tak sie prezentują z tyłu, wraz z łydkami. Wstydu chyba nie ma...

Największym problemem okazało się zrobienie sobie zdjęcia pleców. Było to dla mnie praktycznie niewykonalne. Oto jedna z akrobatycznych póz, mających za cel Was przekonać, że posiadam z tyłu jakieś mięśnie.

PS. Na żadnych zawodach czegoś takiego nie zobaczycie .

Tu z pomocą przeszła mi dziewczyna. Jest 8-mym cudem świata i umie wszystko, poza pstrykaniam zdjęć . Oto efekty tego fragmentu sesji.

Zmieniony przez - Hardened w dniu 2006-07-16 15:21:55