Szacuny
13
Napisanych postów
1702
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
16720
Witam.
Mam takie pytanie. Nie wiem jak to się nazywa, ale jest w tym filmie http://video.google.com/videoplay?docid=2255292577029089171&q=rickson na ~1:20. Jaka jest skuteczna, niesiłowa obrona przed czymś takim, jak już ktoś nas tak złapał ? Na pewno na najbliższym treningu zapytam trenera, ale chcę poznać też Wasze metody. Często zdarza mi się, że ktoś mnie tak złapie np. po nieudanym wejściu w nogi i nie bardzo wiem co wtedy zrobić. Rozwiązuje to siłowo rozrywając uchwyt przeciwnika, ale zapewne nie z każdym mi się to uda.
Szacuny
0
Napisanych postów
108
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
4858
zgodzę się z pinecone - jestem mały (57-60kg), ciężko wyść z mojej gilotyny, chyba przez te chude łapy które się wszędzie wcisną. Ciężko ją też założyć.
Nikt chyba nie podsunął pomysłu o chamskim wyciągnięciu głowy(tylko uszy mogą boleć, albo nawet skalafiorzyć się czy naderwać).
Można także rozbić przeciwnika o ziemię (slam).
technika obejścia w stronę 69 i dalej do bocznej może być wykonywana tylko w stronę przeciwną do ręki która nas więzi. Czyli jak przeciwnik capnie nas swoją lewą ręką, to nasze przejście powinno być w naszą lewą stronę.
Podobno też jak ktoś nas złapie w gila należy prostować kark a nie pochylać - ale nie wiem czemu - nikt mi tego nie wyjaśnił, więc jak ktoś coś wie to niech napisze dlaczego!!!!
ps. słowne opisy technik mają w sobie coś magicznego, może z nich się wykluć zupełnie inna technika niż ta o którą autorowi chodziło.
Szacuny
13
Napisanych postów
1702
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
16720
Chyba tak to się nazywa. Chwyta się to od góy zaplatająć ręce w okolicach krtani i ciągnie do siebie (jak to mówi trener - "jakbys chciał mu głowe wyrwać " ).
Szacuny
1
Napisanych postów
58
Wiek
46 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
5538
Znam doskonałe wyjście z gilotyny ale to rozwiązanie combatowe. W grapplingu jest to bardzo trudne. Widziałem rozwiązania poprzez podnoszenie przeciwnika i rzut. Kolejnym rozwiązaniem jest szarpnięcie do tyłu z próbą przerzucenia przeciwnika przez siebie przy pomocy wypchnięcia z nóg….. Wszystko to skutkuje kiedy gilotyna jest nie dociągnięta albo niewłaściwie założona. W innym przypadku jest to bardzo trudne.
Szacuny
30
Napisanych postów
2696
Wiek
33 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
31115
jesli ktos jeszcze nie zapial gilotyny i nie wciagnal cie do gardy:
obchodzisz go do pozycji 6 na 9, jesli nie puscil jeszcze chwytu to i tak cie juz nie udusi. pozniej mozesz ewentualnie probowac kimury (da sie przy odrobinie dobrej woli to wykonac tylko musisz troche jego plecy od maty oderwac)
no ale jak cie wciagnie w garde i zapnie to juz ciezko uciec-taka zaleta wszystkich konczen
Szacuny
706
Napisanych postów
4378
Wiek
48 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
75795
"A mozna sprobowac zrobic takie niby salto nad przeciwnikiem jak nas sciaga na ziemie?"
Dużo lepiej jest złapać obie nogi przeciwnika i obejść do bocznej