niwix - moje warunki dotyczace sily ciosu mialem na mysli ze technika jest zachowana wiadomo ze jak ktos walnie na odlew i mu wyjdzie Bog wie co to sily to nie ma. Ale przy poprawnie technicznie wyprowadzonych uderzeniach wlasnie
sila eksplozywna ma do rzeczy i masa. Ktos gdzies pisal ze poprawienie dyanamiki ciosu zwiekszy jego sile 3 x a zwiekszenie masy tylko raz (tak rpoporcjonalnie, bardizje obrazowo raczej) i duzo w tym racji.
WRACAJAC DO TEMATU, Zwiekszenia masy ciala zwieksza pewnosc siebie, daje lepsze samopoczucie, ale tez w pewnym stopniu powoduje ze taka osoba czesto "zadziera nosa" (najlepiej widac na gowniarzach co trenuja i juz troche zlapali). Idzie za tym czasem zwiekszenie agresji. ALe spokojnie moim zdaniem nie wystepuje to u wszytskich, a pozatym przy stosowaniu saa nikt nie zaprzeczy ze jest spotegowane (i tez nie wystepuje u wszystkich!!!!). Ale jest tez inny wplyw psychiczny, kazdy kto twierdzi ze jemu koksy nie wplywaja na psychike nie wpsomina czy przypadkiem nie ma depresji, hustawki nastrojow, zaburzen emocjonalnych itp. itd. rzeczy rzekomo lzejszych ale mimo to bardzo uciazliwych a tez wystepujacych. Koksy to nie tlyko i nie zawsze agresja. Czesc z przypadkow podawanych przez was potwierdza teze pewnego psychiatry ze u nieiwielkiej liczby osob powoduja saa zaburzneia psychotyczne podobne do schizofrenii ("pływajnie w morzu... ludzi" "wyjscie z jajami na wierzchu na silownie" , "wrzaski z balkonu") to by na to wskazywalo choc na odleglosc i bez badan ciezko wydac opinie. Moze to byc tez otepienie ktore moze nie jakies skrajne ale zdarza sie przy naduzywaniu saa przez bardzo dlugi czas w bardzo duzywch dawkach, choc to tez jest bardzo rzadkie. Ale to o takich wlasnie kraza opowiesci.
Ja nie neguje ze niektorzy tak maja bez koksu, ja nie neguje ze niektorzy moga brac i nic im nie byc, ja tylko mowie ze czesc osob tak ma. To zupelnie jak z dragami jeden wali pol zycia, w koncu rzuca i jest ok lub prawie ok, drugi wciagnie pare kresek i juz zyc bez tego nie moze, robi sie agresywny, wlaczaja mu sie silne mechanizmy obronne (typu to nie szkodzi, nic mi nie jest, kontroluje to, wcale sie nie zmienilem oni pier... bo wiedza ze biore). Zwykle mawia sie ze najwiekszy problem maja nie ci co mowia biore, no ryzyko jest, cos tam mi troche jest, ale zyski sa wieksze. Najwiecej problemow maja z tym ci co mowia "ja nie biore " a biora, ale staraja sie tego nie pokazywac otoczeniu.
GREGOR_ian - ty agresorze ;) a opon to ci nie szkoda :D A jak sie zona czepia to sie robi inaczej, "kochanie zignoruje ich" mowisz zanim jeszcze ruszysz a jak juz za 3 min zapomni dumna z ciebie ze wykazales sie opanowaniem to :"o rany zgubilem gdzies kluczyk jeden, idz zaraz cie dogonie :D wiem gdzie mi wypadl " i przypadkiem ich spotykasz jak zona juz za rogiem :D
Zmieniony przez - leyus w dniu 2006-02-13 23:15:17