Problemy z rodzicami

Wydaje mi sie, ze po prostu jest za male grono odbiorcow tego typu produktow. Taka reklama nie przynioslaby duzych zyskow (moze by sie nawet nie zwrocila).
Kreatyna to nie proszek do prania

Popieram duster. To nie proszek ...a proszek każdy w domu ma

Pozatym taka reklama w komercyjnej telewizji (czy to np Polsat) Z tego co słyszałem kosztuje ok 500000 zł. Coś mi sie wydaje że średnio im sie opłaca

Apropo ja mam swoj suple na wierzchu na półeczce...Matka na początku czasami coś tam gadała że to nie zdrowe i coś ale mówie jej że jeśli tak twierdzi to za swój kesz sie wkoncu tym truje. Ostatnio mój pies wypił sobie porcje białka z podłogi bo mi sie wylało a ze pieska mama uwielbia i zauwazyła że sie mu nic nie stało(nie zieje ogniem , nie rosną nowe konczyny) i że nawet mu smakuje(bo teraz jak wsypuje do shakera porcje to stoi i prosi by mu dać ) to troszke zmieniła zdanie

Piesek lepszy od syna

Ja w sumie tylko gainera wcinam jak mam, matka jak by zobaczyła to by nieciekawie było, ojciec myśle że w miare. Siostra widziała pudełko to mi głowe truje czasami Matka mi mówi żebym na siłke nie chodził bo będe wyglądał jak coś tam...

u mnei ajk rpzychodzi przesylka za kilkaset zlotych to zawsze mowie ze to na 10 kumpli haha

A ja sciemniam ze kolega nie ma konta na allegro....

skoro chowacie suple przed rodzicami po szafkach to nie dziwcie sie, ze doszukuja sie potem w tym czegos zlego..

u mnie lepiej
ojciec znalazł puche monohydry, patrzy i jęczy, że sie truje tą chemią, a na koniec dodaje:
"ja pier....e, mój syn narkomanem"

Ja nie chowam i tak mam przeyebane

Trzeba mieć jaja. Dobre argumenty i wiedza to podstawa. Ja ojcu robie codziennie wykłady. Wie, że mam o tym jakieś pojęcie, a głupi nie jest i ma świadomość, że produkt wpuszczony legalnie do obrotu nie może byc środkiem niedozwolonym (czysta logika). Także problemów nie mam żadnych.

Nauczcie się rozmawiać z rodzicami, zawsze uzasadniając swoje zdanie dobrymi argumentami.
Śmieszą mnie niektórzy ludzie bo tak na prawdę sami nie wiedzą co biorą, a gdy przyjdzie co do czego to
Ojciec: "Nie jedz tych sterydow"
Syn: "Ale to nie sterydy tylko odżywki"
Ojciec: "Skończ pieprzyć głupoty, to niezdrowe"
Syn: "ee to jest zdrowe bo koledzy mi tak mówili"

Reasumując - Jak chcecie żeby sytuacja w Waszych domach sie zmieniła to róbcie coś z jajami. Powinniście mieć zawsze silne argumenty, w dyskusji nie powinniście się wachać, stanowczy ton, muszą wiedzieć, że macie o tym pojęcie itd.
Ukrywaniem supli/odżywek pokazujecie rodzicom, że jest to niezdrowe, bo kto normalny chowa coś zdrowego/legalnego?? - Taki ich tok myślenia.