Szacuny
2
Napisanych postów
349
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
2027
Ja jestem takiego zdania , szukasz guza znajdziesz guza. To dziala zawsze.
Corleone no ale widze ze ty sie nie oszczedzales :D Ale za niewinnosc chyba nie dostales hym ;> ? Najwazniejsze jest nastawienie , takich samych z siebie problemow nie bedzie raczej. Chociaz to roznie bywa w sumie.
Zmieniony przez - Berre w dniu 2006-01-01 22:13:57
"Loved by few , hated by many , but respected by all."
Szacuny
0
Napisanych postów
103
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
4045
berre ty twierdzisz ze na solowce mozna sie rozerwac??napeirdalanie sie to pzyjemnosc wg ciebie ?? widac ze nigdy neidostales pozondnego w******l ale kiedys sie pzekonasz czy to takie miłe :/
Szacuny
2
Napisanych postów
349
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
2027
Dostalem ^^ , moze na czworaka do domu nie wracalem ale dostalem ^^. W nap*****laniu sie tkwi pewna przyjemnosc nie ukrywajmy. Podkreslam w nap*****laniu SIE a nie w dostawaniu z partyzanta. Adrenalina , ryzyko , to ma smaczek. Jedyny problem w tym ze czesto jest tak ze osoba ktora ma ochote na ta "zabawe" nie trafia w gusta przeciwnika. No i czesto jest tak ze ta solowka jest w zlym miejscu , ze zla osoba i w zlym czasie. Agresor nie ma takiego problemu bo sam sobie wybiera ofiare , czli dla niego to jest przyjemnosc ( czasem sie przejedzie no ale ta cena wchodzi w gre i to wlasnie bawi ). Kazdy z nas , czyli tych ktorzy cwiczya sw cos w tym widzi. Nie w samym dostawaniu , odczuwaniu bolu tylko w tym ryzyku. Smak zwyciestwa tez jest silnym bodzcem. Niektorzy cwicza tez zeby pewniej sie czuc , ale po co im to ? Przeciez wiele skuteczniejsza jest ucieczka a mimo to chca umiec walczyc. W walce tkwi cos co pociaga ludzi juz od dawien dawna i nikt tego nie zmieni. Oczywiscie nie popieram nap*****lania sie na ulicy z przypadkowymi osobami , to jest glupota. Jesli ktos chce walczyc to powinien stanac na ringu , miec rownych przeciwikow ktorzy tez tego chca , a nie wyszukiwac sobie leszczy.
"Loved by few , hated by many , but respected by all."
Szacuny
10
Napisanych postów
1288
Wiek
33 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
13269
"Matek powiedz mi w jakich okolicznosciach sie biles jak mozesz.[/i"
No wiec bylo to tak: zostalem zaproszony na impreze do kolezanki jednak sprawy sie pokomplikowały i jakis czas musielismy zostac na ławce przed blokiem czekajac az wyjda rodzice kolezanki, niedaleko siedzialo kilku pedałów którzy sukali zaczapki, jeden z nich podszedl do mnie i ***nol mnie w ryj (za nic, ot tak), zamachnolem sie i oddalem mu, ******lnol na snieg i wtedy do akcji wkroczyl jego kumpel, z nim nie mialem szans bo byl sporo wyzszy, wiec wycofalem sie i tak to sie skonczylo.
A z Toba Berre niestety nie moge sie zgodzic, walka z napastnikiem nigdy mnie nie bawi i najchetniej nigdy bym sie nie bił ale jak sami wiecie czasami trzeba...
"Myśl o Narodzie i bądź sobą! Nacjonalizm naszą drogą jest!"
Szacuny
144
Napisanych postów
7358
Wiek
40 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
36022
Wlasnie widac ze Berre nie raz walczył, nic tak nie cieszy i nie podnosi morali jak wygrana solówka przy minimalnych stratach. Kazdy kto zaprzecza-******li. Kiedys napadło mnie dwoch złodziei i tak natłukłem s****ysom ze mieli drgawki, cieszylem sie jak młody Bóg i jeszcze na gliny zadzwonilem ze zostalem napadniety, cieszylem sie jako prawy obywatel
Innym razem na wiejskiej potancówce(mam brata w malej miejscowosci) mialem solo z kolesiem o 20kg lżejszym, starym recydywą ktory tak sie nap*****lał ze zostawili mnie na obserwacje w izbie przyjec. Wtedy mowilem sobie nigdy wiecej solówki. Pozniej jednak znowu byla okazja i trzeba bylo sie nap*****lac, znowu wygralem i znowu czulem sie swietnie. Chodze na SW juz prawie 2 lata, trenuje boks i walka sprawia mi wiele przyjemnosci, byle "kulturalna"(1vs1, i nie tak ze trzeźwy leje pijanego) i bez sprzętu