Czy jest jakiś "quick start"?

jogurt naturalny jest bardziej zródłem weglowodanów (6,6g) niz białka (4,4g)- to wartość na 100g jogurtu, czyli półlitrowy kubek jogurtu to ok. 22g białka i 33g weglowodanów - na diecie low carb lepiej dać sobie spokój z jogurtem. Do pracy biorę zwykle 2 jajka na twardo z sałatą lub kapusta pekińską i/lub twarożek wiejski lekki i/lub tuńczyk w sosie własnym zapuszkowanyi/lub baton białkowy i/lub pierś kurczaka gotowana czy pieczona.
Wybór nieduży, ale taka mam robotę, ze nie moge niczego podgrzewać, przesypywac, mieszac itp, moge tylko zjeść i to najlepiej jedną ręką i wtedy jajka albo baton sa niezastąpione.
W moim wypadku dieta bez treningu nie przynosi efektu. Trening siłowo/aerobowy efekt niewielki, jednak połaczenie diety i treningu DZIAŁA nawet jeśli czasem troszke zgrzeszę przeciw jednemu lub drugiemu elementowi.
Życze Ci sukcesów!

Mam dokładnie ten sam problem - w pracy nie mam czasu, musze "jesc w biegu" i najwygodniejsza jest wtedy kanapka :(
Ale dzieki za rady, spróbuje te jajca na twardo, tuńczyk, sałatę (juz widzę miny moich koleżanek i kolegów) )

Ale po kolejnych lekturach i porzemyśleniach dochodzę do wniosku, że ponieważ brak mi pomysłów czym się żywić na etapie obniżania węglowod. w diecie, możeby tak skorzystać z przepisów w diecie Atkinsa? Tam przecież pierwsza faza polega na obniżeni węglow. do chyba 20 gr/dobę? Nie pamiętam, mam nadzieję że nie wygłaszam jakiejś herezji.

Uparcie szukam jakiegoś planu diety typu "plag and play" ;) , bo naprawdę nie jestem w stanie kombinowac w tej kwestii. A jak długo można jeść zestaw jajak/tuńczyk/twarożek/sałata? Cóż, sorry, I'm not famous for my cooking ;) inwencją zdarza mi się wykazywać w innych kwestiach :)

jak sie chce mozna całe zycie, tylko pytanie - po co?
Atkins jest zwolennikiem diety low carb, a ścislej dieta przez niego propagowana to low carb i jesli tylko zamienic w niej tłuszcze nasycone na nienasycone, to wg mnie jest do przyjecia ( ale wówczas przepisy trzeba "pisać" niemal od nowa...
Jednak, jak z pewnoscia doczytałas w postach, które polecał Ci Tyka powinnas zacząć od obliczenaia swego zapotrzebowania

owszem, doczytałam, ale na takim etapie "rozwoju śiwadomości fitness", ze tak to ujmę, nie jestem w stanie z kalkulatorem wyliczać tych wszystkich kalorii itp. Czuje mocny opór i duzą niechęć do takiej matematyki. Ja nie spodziewam się, że zrobię z siebie jakąś wysokiej klasy fitnesskę, nic z tych rzeczy. Moje cele są dużo skromniejsze. Potrzebuję zredukować body fat, i przywrócić utraconą kondycję. W tym celu ćwiczę w fitness klubie na zajęciach grupowych i poprawiam w domku na orbitreku. Wiem, że muszę w to włączyć też trochę ćwiczeń siłowych, no i ta nieszczęsna dieta, która wydaje się być dla mnie największym problemem. Na myśl, że miałabym wyliczac spożycie normalnie mnie odrzuca! Stąd pytanie którym zapoczątkowałam ten wątek : czy jest jakiś "wyzwalacz" który zapoczątkowuje proces spalania tłuszczu. Zakładam, być może niesłusznie, że jeśli już zacznę chudnąć, to potem ćwiczenia pomogą....
No nie. To wszystko zrobiło się zbyt trudne... kiedyś rada na schudnięcie brzmiała: tabletki NŻD (nie żryj dużo ;)
a teraz jest całe forum, które starczyłoby chyba za dwa fakultety :)
ale wiem też, że wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe, więc wierzę, że znajdę swoją drogę w tym gąszczu rad, diet, wskazówek, treningów...
dzieki za wszelkie wskazówki, bo to jest motywujące ;)

Czesc.
Nie łam się
Z tym zabieraniem posiłków to wiele osób ma problem dziwny- w tym ja
że niby głupoio wygląda, że nieporęczne, itp.
trzeba się przełamać raz, a potem ma się w poważaniu reszte
a zabrać ze sobą w pojemnikach próżniowych możesz praktycznie wszystko
od kanapek po zestawy obiadowe
podziel sobie to na 3-4 posiłki, a kolacje zjedz najwyżej w domu na ciepło i szafa gra
widze, że coś tam czytałaś, więc nie bede sie rozpisywac na temat zdrowej żywności
ogolnie rada jest taka j/w
zabierać papu ze sobą, innej mozliwości raczej nie ma, skoro bufet w pracy odpada

pozdrawiam

dwa fakultety?

poczulem sie obrazony....phi

)
phi, Seewy, zareagowałeś typowo po mesku - odbierasz wypowiedź dosłownie :)
Miałam na myśli "dwa fakultety" = metafora na "baaaardzo dużo wiedzy", a ty odebrałeś "dwa fakultety" = "tylko dwa, tak mało...

A ja naprawdę z całym szacunkiem dla ogromu wiedzy jaka się na tym forum przetacza i dla tych co ją tu przeleli, czyli również dla Ciebie....
;)

pozdrawiam ciepło

Jazz_dance, z każdego Twojego postu wyziera lekki chaos.

Może te dwa posty pomogą Ci podejść właściwie do sprawy :

https://www.sfd.pl/temat191779 ,
https://www.sfd.pl/temat131286/

Musisz przede wszystkim usystematyzować podstawy, poczynając od diety. Bez tego tracisz jedynie czas i osiągasz efekty dalekie od tych które byś mogła osiągnąć

Po uporaniu się z planowaniem diety musisz ułożyć program ćwiczeń - optymalnie dostosowany do Twoich celów

Na koniec musisz ustalić w jaki sposób i jak często będziesz oceniać czy robisz postępy czy nie

Te trzy proste kroki dadzą Ci najlepszy quick start jaki można sobie wyobrazić

Trudności jakie opisujesz są wynikiem braku planowania - wszelkie problemy np. z przygotowaniem posiłków znikają gdy o swoim jedzeniu myśli się z wyprzedzeniem i planuje nie dopiero wtedy gdy się zgłodnieje ale najlepiej na dzień lub nawet tydzień na przód

Ty tez wyjatkowo po mesku zareagowalas...oczywiscie zartowalem ;]
ale wybacze Ci bo mnie nie znasz

Tyka, napisałeś: "Jazz_dance, z każdego Twojego postu wyziera lekki chaos."
Myślę, że trudno o trafniejszą opinię. Rzeczywiście mam nadal w głowie mętlik. W każdym razie wielkie dzięki, za próby pomocy mi w uładzeniu tego chaosu i za wszystkie informacje i linki, zapowiada się na długie czytanie. Miałeś rację Seewy, ta wiedza to na pewno więcej niż dwa fakultety ;)

Pozdrawiam :)