owszem, doczytałam, ale na takim etapie "rozwoju śiwadomości fitness", ze tak to ujmę, nie jestem w stanie z kalkulatorem wyliczać tych wszystkich kalorii itp. Czuje mocny opór i duzą niechęć do takiej matematyki. Ja nie spodziewam się, że zrobię z siebie jakąś wysokiej klasy fitnesskę, nic z tych rzeczy. Moje cele są dużo skromniejsze. Potrzebuję zredukować body fat, i przywrócić utraconą kondycję. W tym celu ćwiczę w fitness klubie na zajęciach grupowych i poprawiam w domku na orbitreku. Wiem, że muszę w to włączyć też trochę ćwiczeń siłowych, no i ta nieszczęsna dieta, która wydaje się być dla mnie największym problemem. Na myśl, że miałabym wyliczac spożycie normalnie mnie odrzuca! Stąd pytanie którym zapoczątkowałam ten wątek : czy jest jakiś "wyzwalacz" który zapoczątkowuje
proces spalania tłuszczu. Zakładam, być może niesłusznie, że jeśli już zacznę chudnąć, to potem ćwiczenia pomogą....
No nie. To wszystko zrobiło się zbyt trudne... kiedyś rada na schudnięcie brzmiała: tabletki NŻD (nie żryj dużo ;)
a teraz jest całe forum, które starczyłoby chyba za dwa fakultety :)
ale wiem też, że wszystko jest trudne, zanim stanie się łatwe, więc wierzę, że znajdę swoją drogę w tym gąszczu rad, diet, wskazówek, treningów...
dzieki za wszelkie wskazówki, bo to jest motywujące ;)