Ja kiedyś naderwalem ścięgno Achillesa i zwlekałem iść do lekarza, bałem sie ze mi do gipsu wsadzą od razu i juz ferie zimowe bede miał spipcone , dopiero po tygodniu zjawiłem sie do lekarza i rozpoczołem leczenie. Na początku dostałem rozkaz od lekarza by smarować scięgno maścią Fastum, która nic nie pomogła. Udałem sie na 2 wizyte do lekarza, który zapisał mnie na takie "prądy" nie wiem jak to sie dokładnie nazywa ale smarowało sie taką legnine maścią przykładało do ścięgna i zakładało sie takie urządzenie na noge co grzało i przechodziły takie prądy po 10 takich zabiegach ścięgno przestawało boleć , po ok 15 juz skończyły sie moje zabiegi i lekarz zalecił mi 1,5 miesiaca przerwy od aktywności fizycznej. Ale ja jak to młody i głupi za 2 dni poszedłem pograc w siatke no i zaczeło mnie znów lekko boleć, teraz jak pogram troche bądź pochodze dłużej to zaczyna mnie troszke boleć
Jak post sie nie przyda to skasować
Pozdrawiam
Zmieniony przez - Don Garcia w dniu 2005-07-20 09:54:50
a ten co mi zmienił podpis na jestem lamerem sam jest lamerem i niech sie wali na ryj.
pozdrawiam