Mata Leo - ile mam czasu %-) ?

Albo dobić łopatą .

Zmieniony przez - Spontan w dniu 2005-07-18 14:43:44

A jesli chodzi o duszenie na ulicy, to tak na poważnie pytajac: Jak to wykonać? Jestem w parterze, założyłem końskiej spie.rdolinie mata leo i dusze paszczaka, mam czekac az zemdleje i uciekać? Czy odzyska potem przytomnosc sam? Jak go puszcze wczesniej to moze mnie udupić. Z dzwignią to wiadomo, łamiemy jedną łapke i bierzemy sie za pozostałe konczyny, ale z duszniem?

no nie wiem, chyba zalezy od sytuacji
poddusisz a potem uderzasz, albo czkeasz az odpłynie...
To nawet lepsze niż dzwignia, bo nie narazasz sie na pozniejsze klopoty z racji spowodowania trwalego uszczerbku na zdrowiu-o co np przy balaszce nie trudno-bo wyłamanie ręki w stawie łokciowym moze miec takie konsekwencje(chociaz jak bronisz wlasnego zdrowia to i tak mu pewnie reke zlamiesz i tak, tlumaczyl sie bedziesz pozniej)
Jezeli nie bedziesz go dusil za dlugo, to po odplynieciu dojdzie do siebie, usłyszy anielskie dzwoneczki i bedzie sie czuł jakby uplynal rok odkad poszedl spać

Zmieniony przez - PITTT w dniu 2005-07-18 16:04:39

jakbym polamal jedna reke to bym sie bral za druga, potem za nogi i jak tak by mial konczyny polamane to mata leo i miłych snow

a ja bym poczekał troszkę po tym jak zwiotczeje i gościa położył do bocznej ustalonej.
http://kryzys.uwoj.bydgoszcz.pl/boczna.htm 

hehe
miałem to na PO, ja bym go położył na tory tramwajowe

jesteście porypani...

wiemy... ito jest piekne

akurat tutaj ta boczna jest śrendio pokazana
zapomnieli dodać, że po ułożeniu w bocznej należy odchylić głowę i otworzyc usta (jak się da).

usta sie otwiera na początku, zeby zobaczyć czy drogi oddechowe nie są zatkane, np. szczęką bokserską