Ludzie róznie reagują na dzwignie, ale staw nie posiadający mechanicznych uszkodzen zwiększających jego ruchomość w koncu trzaśnie. Mowiąc o roznicach i odpornosci na techniki wiekszosc osob zapewne podpiera się popularnym artykulem Roya Harrisa, ktory wrzucany byl tutaj wielokrotnie i nie ma sensu go cytowac.
Co to znaczy "dopięcie" techniki? Jak rozumiem "dopięcie" to moment, w ktorym przeciwnik nam odklepuje, ewentualniw w ktorym od odklepania dzieli go chwila. Czyli- dopinam balachę, wypycham biodra- ból staje się dla niego nie do zniesienia i klepie. W momencie dopinania, przed osiągnięciem celu-czyli zanim ból kaze mu odklepać- przeciwnik moze probować wyjścia. Uda mu się lub nie- to inna sprawa. Ale techniki wyjścia są. Im lepszą Ty masz technikę- tym mniejsza szansa, ze ci z dzwigni wyjdzie.
I to samo z mata leo- dopinasz technikę- poprawiasz drobne elementy- przeciwnik ma mozliwosc stosowania wyjść, dopoki nie zamkniesz mu światła tętnic. Co takze jest kwestią w pewnym stopniu indywidualną.
Mozemy nawet uznac, ze "dopiecie" techniki to moment, gdy w przypadku dzwigni pęka staw, a w przypadku duszenia przeciwnik traci przytomnosc(definicja "dopięcia"dla maniaków
). Wiec i tutaj i tutaj przy "dopieciu" juz nic delikwent nie zrobi(gdzies czytalem ze adept BAS3 walczy z polamanymi rekami i nogami, nie kwestionuje bo nie widzialem
)
Czym się roznią podane przyklady, by mowic ze akurat mata leo jest
jedyną techniką z której nie mam mozliwosci ucieczki? Bo dalej nie rozumiem. Mozemy tak zdefiniowac "dopięcie", by z zadnej "dopietej" techniki nie bylo wyjścia. Wtedy znajdziemy full technik, z ktorych jezeli sa "dopięte" nie mam mozliwosci ucieczki. I jakos nie wyroznialbym tutaj mata leo, nie znajduje uzasadnienia. Ucieka się w momencie gdy przeciwnik jest w trakcie dopinania, dotyczy to kazdej techniki, bo gdy juz odplyniemy czy złamie nam ręke-jest za pozno, to przeciez oczywiste. Mata leo nie jest wyjątkiem.