Co mam zrobic???

Witam wszystkich, bo pierwszy raz pisze na tym forum. Mam duzy problem - jakies 9 - 10 miechow temu zaczely mnie bolec piety, zwlaszcza po biegach, podskokach itp. Pomyslalem sobie, ze pojde do lekarza, jak naprawde mocno dadza mi sie we znaki. Ale w czasie obozu wakacyjnego na treningach nie moglem zginac stopy. Poszedlem do lekarza - diagnoza: martwica kosci. Aby to wyleczyc potrzeba 2-3 lat. Mam 13 lat i od 6.5 roku cwicze karate kyokushin. Nie chce tego zostawic! Nie mam pojecia co zrobic, zeby dalej cwiczyc, ale nie obciazac piet. Na razie trenuje, ale nie biegam, nie skacze itp. Mam tenisowki(halowki) z wkladkami, dzieki ktorym piety 'wisza' w powietrzu, ale ja sie w tych trampkach slizgam. Pisze majac nadzieje, ze ktos mi powie, co mam zrobic.

Podazanie droga Budo jest jak wspinanie sie na urwisko - ciagle w gore bez odpoczynku.

Thx - ja nie wiem nawet jak to sie stalo!!!:)

Podazanie droga Budo jest jak wspinanie sie na urwisko - ciagle w gore bez odpoczynku.

O KU**A!!!!
Stary wspułczujeę ci! Dam ci soga. Na twoim miejscu odpuściłbym trening. Lepiej jest przestać trenować na 3 lata niż później niemieć stóp i jeździć na wózku. Tym bardziej, że jesteś młody i powrót do treningów po leczeniu niepowinien być ciężki. Po za tym trenujesz prawie 7 lat i jak wrócisz do treningów za 2-3 lata to będziesz musiał sobie tylko przypomnieć. Także radze ci, zrób przerwę, bo możesz sobie biedy na robić takiej że HOHO!!!
Pozdrawiam!

Wiem, ze jesli przerwe treningi, to nie bedzie ryzyka kalectwa. Ale przerwac cwiczenia po prawie 7 latach? Nie moge - musze znalezc jakis kompromis. W zasadzie lekarz powiedzial mi, ze powinienem chodzic tylko tam gdzie musze - czyli na treningi takze:). Moze zna ktos jakis sposob na cwiczenie mimo takiego schorzenia?

Podazanie droga Budo jest jak wspinanie sie na urwisko - ciagle w gore bez odpoczynku.

O kufa, nie straszcie mnie:(.
nie mam takich objawow jak ty, jednak podczas rozciagania sie w dosiadzie bola mnie piety. Czy to moze byc poczatek tego???:(
(jest to bol na tyle silny, ze nie moge polozyc do konca nogi, oczywiscie tylko na parkiecie, na macie nie mam takich problemow)

Mnie bolalo po biegach itp. Ale objawialo sie to bolem, ktory uniemozliwial mi obciaganie i ruszanie stopa. Mocne naciskanie na parkiet rowniez powodowalo bol.Teraz juz nie odczuwam bolu, bo sie oszczedzam. Ale radze Ci isc do lekarza - gdybym poszedla zaraz jak mnie zaczelo bolec, to teraz juz nie mialbym tego problemu...:(

Podazanie droga Budo jest jak wspinanie sie na urwisko - ciagle w gore bez odpoczynku.

Odpuść.
Co z tego, że trenujesz prawie 7 lat? Masz martwicę, to na te pare lat odpuść. Trenując ten sport naprawdę obciążasz sobie te miejsca...
Odpowiedz sobie na jedno pytanie: Wolisz ćwiczyć dalej i za parę lat NIE MÓC już ćwiczyć? Czy nie ćwiczyć przez 3 lata i móc do tego wrócić?
Prosta kalkulacja. Życzę rozsądnego wyboru.

Doradca w działach: Mieszane sztuki walki - MMA i Style tradycyjne
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama

Widzisz, ale nie chodzi o same cwiczenia - bo czy karate to sa same cwiczenia? Ja nie wiem jakim bym byl teraz czlowiekiem gdyby nie karate. Naprawde nie chce tego zostawic i szukam sposobu aby to 'obejsc'.

Podazanie droga Budo jest jak wspinanie sie na urwisko - ciagle w gore bez odpoczynku.

No to w takim razie chodź na treningi, podglądaj, obserwój, wyciągaj wnioski, ćwicz umysł, i teorię, a praktykę zostaw do czasu powrotu do zdrowia. Może przez ten czas dojdziesz do perfekcji w Ki , albo w Kiai.HeHeHE!!! Dobrze ci radze nie ćwicz!!! Stary taka ambicja już nie jednego posadziła na wózku albo połorzyła do grobu!!! Jak tak bardzo chcesz to ćwicz teorię, wiedze, doskonal swój umysł, medytuj, a na ćwiczenia czas wróci.

No tak - ale zen najlepiej sie w ruchu cwiczy:). Tak na serio to nie wiem co zrobic. Chociaz moj plan jest taki: na razie sie oszczedzam i jogurty zazeram, a w styczniu ide na zdjecie rentgenowskie. Jesli sie cofnie(chociaz troszke), to spoko, cwicze dalej, ale sie oszczedzam. Jezeli zas choroba bedzie postepowac, to definitywnie koncze z karate(ultimatum rodzicow:(). Moze ma ktos pomysl, jak cwiczyc a nie obciazac piet, lub cwiczyc cos innego??? Bo bez treningu bedzie taka 'pustka', chyba kazdy wie jak odczuwa sie taka pustke...:(

Podazanie droga Budo jest jak wspinanie sie na urwisko - ciagle w gore bez odpoczynku.

No trzy lata to szmat czasu
ale przelicz sobie ile lat potencjalnie mozesz jezdzic na wozku ???
wynik jest oczywisty
moja rada jest taka jak bedziesz trenowal(nawet jak bedziesz sie oszczedzal ) to ta choroba Cie nie opsci do konca zycia i nie bedziesz juz nigdy czerpal przyjemnosci z treningow smutna ale prawda

oblicz sobie 3lata smutku czy cierpienie do konca zycia ????

"Nie ma odpornych na ciosy, sa tylko zle wyprowadzone ciosy"
"Nie ma silnych ,sa tylko zle trafieni"
10 Dan Kosolokaikan Karate

KosaKK: masz racje,ale z drugiej strony, moze uda sie jakos to ominac i cwiczyc dalej, mimo ze 'niepelnie'. Ja bede probowal. Moze jednak ktos ma jakis pomysl jak to 'obejsc'?

Podazanie droga Budo jest jak wspinanie sie na urwisko - ciagle w gore bez odpoczynku.