no w koncu znalazłam to czego szukałam ;)
Zaczęłam biegać 3 tygodnie temu wg.planu Budd'a Coates'a:
1 tydzien-->Biegnij 2 minuty, idź 4 minuty (powtórz 5 razy).
2 tydzien-->Biegnij 3 minuty, idź 3 minuty (powtórz 5 razy).
3 tydzien-->Biegnij 5 minut, idź 2,5 minuty (powtórz 4 razy).
4 tydzien-->Biegnij 7 minut, idź 3 minuty (powtórz 3 razy).
5 tydzien-->Biegnij 8 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).
6 tydzien-->Biegnij 9 minut, idź 2 minuty (powtórz 3 razy).
7 tydzien-->Biegnij 9 minut, idź 1 minutę (powtórz 3 razy).
8 tydzien-->Biegnij 13 minut, idź 2 minuty (powtórz 2 razy).
9 tydzien-->Biegnij 14 minut, idź 1 minutę (powtórz 2 razy).
10 tydzien-->Biegnij 30 minut
Jestem na maxa zielona,raczkująca w tej kwestii,bo nigdy nie mogłam sie jakos zmusić do wzmożonego wysiłku :/ Jak wiekszosc głupiutkich dziewczątek wolałam sie głodzic i jesc jedno jabłko dziennie co by schudnąc.Wiem,wiem,no comment.Na szczescie takie podejscie juz dawno za mną.Nie zmienila sie jednak chęc zrzucenia kilku centymetrów(huh,a zawsze chodzilo mi o kg ;) ) w dolnej partii ciała.Mam budowe gruszki,wiec cała góra jest ok ,a tłuszcz gromadzi sie na biodrach,tyłku,nogach.I stad chcialabym sie tego tłuszczu pozbyc!Poniewaz mam
grube łydki ciagle drże o to,ze miesnie mi sie od biegania powiększą i juz w ogole tragedia.Czy biegajac rano na czczo po kawce wlasnie wg tego treningu truchtem w sumie uda mi sie spalić tłuszcz z nóg i pośladków?Juz po tych 3 tygodniach czuje roznice w obwodach,ale nadal boje sie o łydki.Moze dołoze basen na wysmuklenie?