"Ten tylko jest wolny,
kto na wysokość wstępuje bez uciech,
a schodzi z niej bez żalu..."
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdźhttps://www.sfd.pl/Topic.asp?topic_id=18564&forum_id=8&Topic_Title=&forum_title=Trening
moim zdaniem 2 treningi w tygodniu to za malo do ksztaltowania wytrzymalosci. minimum 3 a rozsadne sa 4 (oczywiscie progresja objetosci trenigowej wymaga czasu).
pyt 2) na jednym treningu przepływam ok 1000 m
pyt 3)poprawa wytrzymałości
pyt 4) żabka, kraul i grzbiet
pyt 5) 4 x w tyg chodzę na siłownię, po siłowni 20 km na rowerku i raz w tyg zamierzam biegać no i ten basen 2 x w tyg.
pyt 6) przeciwskazań nie ma
pyt 7) a deski i łapki na basenie są.
Please, jak możesz to rozpisz mi treningi!Tak jak pisałam żabką mogę pływać cały czas, bez zmęczenia a kraulem po 2 dług muszę zrobić przerwę bo dalej ani rusz (( Dlaczego tak? Grzbiet też mnie tak nie męczy.
"Ten tylko jest wolny,
kto na wysokość wstępuje bez uciech,
a schodzi z niej bez żalu..."
natomiast o problemach zaba/kraul moge napisac ja bez bolda... chyba. no wiec co mi sie nasunelo jako pierwsze. jesli te dwa baseny kraulem to wszysko co przeplywasz tym stylem, a reszta zabka, to kein Wunder ze nie dajesz rady. nie plywasz kraulem-> nie masz dobrej techniki w kraulu a technika jest w tym sporcie !!!najwazniejsza!!!
druga sprawa to oczywiste roznice miedzy stylami. w kraulu miesnie pracuja caly czas, dajac staly naped i duza szybkosc, w zabie jest moment "wylezenia" praca jest bardziej impulsowa, organizm moze byc do tego nieprzyzwyczajony. ciagla praca miesni szczegolnie bardzo duzej grupy jaka sa nogi powoduje takze wieksze zapotrzebowanie na tlen, a sposob oddychania jest inny niz w zabce i chyba troche mniej konfortowy. mam tu na mysli to ze oddychanie w zabce jest bardziej zblizone do oddychania przy innych sportach lub nawet w zyciu codziennym (i dodatkowo mozna je latwo regulowac np.: wyciagajac glowe wczesniej), oddech kraulowy (czy to raz na cykl czy inaczej) wydaje mi sie albo czestszy (1.ruch) albo rzadszy(2, 2.5, 3 cykle) niz np. w bieganiu i najczesciej musi byc wziety dokladnie w odpowiednim momencie (nie wczesniej nie pozniej).
oks jak zawsze pisze jakies filozoficzne pier. krotka pilka: chcesz poprawic kraula- plywaj nim. na oddech sa dobre maksymalnie dlugie odcinki. nie mow sobie ze umierasz po 50m tylko przed startem powiedz: ok 200m kraulem i... przeplyn to... zobaczysz ze dasz rade.
"Ten tylko jest wolny,
kto na wysokość wstępuje bez uciech,
a schodzi z niej bez żalu..."
branie oddechu jest sprawa indywidualna i w 99,999% wypadkow bardzo szybko czlowiek wybiera sobie uprzywilejowana strone na oddech, to naturalne.
jak spojrzysz do cwieczen harddude'a to znajdziesz cwieczenia oddechowe tzn. plywanie np. kraulem z oddechem co kilka ruchow, to jest tylko cwiczenie, jak plywasz normalnie na odleglosc to nikt ci nie narzuca jak masz brac oddech.
zwracaj tylko uwage na to jak go bierzesz, wiele razy widzialem ludzi ktorzy biora oddech wyciagajac cala glowe na powierzchnie, oddech oznacza minimalne skrecenie glowy na bok takze usta przecinaja powirzchnie a wzrok skierowany jest na bark, jesli predkosc plywania jest dostateczna to bierzesz oddech w zalamaniu wody.
jesli koniecznie chcesz zmniejszyc czestotliwosc brania oddechow to po wciagnieciu oddechu trzymaj go w plucach jeden cykl a dopiro potem wypuszczaj, bardzo czesto poczatkujacy biora oddech i zaraz go wypuszczaja (nie powiem czy to blad, czy nie, ale zwieksza czestosc odychania)
"Ten tylko jest wolny,
kto na wysokość wstępuje bez uciech,
a schodzi z niej bez żalu..."
Pozdrawiam HD.
"Ten tylko jest wolny,
kto na wysokość wstępuje bez uciech,
a schodzi z niej bez żalu..."
z tipow: staraj sie robic jak najdluszy ruch, w ramch cwiczen mozesz np. sprawdzac na kazdym treningu ile minimalnie ruchow potrzebujesz na dlugosc basenu . wten sposob oceniasz ew. (zycze ci ) postep.
jak chcesz sobie np. ciekawe zdjecia poogladac: www.svl.ch (obecnie moja ulubiona strona )
Sam przechodziłem spore trudności związane ze zwiększeniem wytrzymałości w wodzie, dlatego pozwolę sobie zabrać głos w tej sprawie (także problem z kraulem). Otóż sprawa jest bardzo prosta. Wszystko sprowadza się do prawidłowej techniki. Niektórzy potrafią sami dojść do poprawnego ruchu w wodzie (osobiście znam tylko jedną taką osobę), ale ja radzę (oszczędza się dużo czasu) porozmawiać z kimś kto chodził na lekcje pływania lub z kimś kto uczy pływać. W moim przypadku pomogły trzy (jedynie trzy) kilkuminutowe rozmowy z kolegą, który uczy dzieci pływać (rozmowa przed wyjściem na basen). Owe trzy rozmowy, z których każda poparta 45-cio minutowym pływaniem zaowocowały czterokrotnym zwiększeniem wytrzymałości (po 90 minutach ciągłego pływania zaczynam odczuwać ogólne zmęczenie), zwiększeniem prędkości "swobodnego" płynięcia (czyt. subiektywnie odczuwane tempo, przy którym prędkość wykonywanych ruchów jest najbardziej naturalna), zwiększeniem prędkości maksymalnej.
Osobiście odradzam wyrabianie kondycji w kraulu poprzez katowanie się dystansami, ponieważ w ten sposób traci się czas i nerwy. Jedyną drogą do celu jest poprawa techniki.
Co do oddychania to wraz z poprawą techniki sama zauważysz, że najbardziej naturalne dla "swobodnego" pływania jest wykonywanie oddechu co 4-5 ruchów.
Pozdrawiam.
... to be or not to be ... zresztą kogo to obchodzi ?!
"Ten tylko jest wolny,
kto na wysokość wstępuje bez uciech,
a schodzi z niej bez żalu..."