POCZATKUJACY SZUKA POMOCY!!

Ja proponuję zaopatrzyć się w worek i naparzać ile się w niego da, proponuję także rozpocząć bieganie, jeśli naprawdę nie ma możliwości chodzenia na treningi nigdzie (nie chce mi się wierzyć) to znajdz partnera i trenuj na nim techniki ! OSTROZNIE ! Chociaż nic nie zastąpi trenera a ty możesz zrobić sobie krzywde, na poczatku bij w worek, walka z cieniem, biegi, przewroty!

Najpierw piszesz że "brakuje mi trenera, który by mnie ukierunkował", a potem "mnie poprostu nie stac na cos dodatkowego". No to sprawa wygląda tak, że albo znajdziesz kogoś kto Cie będzie uczył za darmo ( wypowiedź Natolina ) albo niewiele się nauczysz. Nikt Ci po sieci nie poda recepty na zostanie drugim Silvą. Jeśli studiujesz w Poznaniu to klubów masz tam naprawdę sporo, pozostaje kwestia kasy, jak Ci naprawdę tak bardzo zależy to ją zorganizujesz.

to sa piekne słowa
popieram i przychylam sie do wypowiedzi kolegi

Serwus...
udalo sie za mala kase znalazlem klubik u mnie w miescie...nazywa sie "szkola walki"
prowadzi ja koles z wieloletnia praktyka jako ochroniaz i kulku letnim stazem..w "Brzedni" ci z okolic poznania powinni kojazyc o co chodzi:)
jest naprawde ciekawe...
techniki...samoobrony plus nauka pozadnych kopniec (wziete Z TKD) i podstaw boxu..(trener cwiczyl obydwa sporty walki dosc dlug, tak ze m dowiafczenie)

Dzisiaj mialem 1 trening i trener mnie pochwalil...za kopniecia i za niektore techniki...ktorych patrzac nie patrzac nauczylem sie z tych instr...
pozdrawiam i serdeczni dziekuje...jednak nadal prosze o wskazowki....

Zwróc sie po nie do swego tenera, człowieku, raz cie pochwalił za umiejetnośc ale jak mu sam wyskoczysz z jakąś "genialną " technika, to cie pogłaszcze pod włos, bo kto lubi wymądrzanie sie ucznia? Rób co co ci on każe i nie kombinuj sam. Najpierw opanuj to czego cie uczy trener i dopiero wtedy mów ze to za mało.

A ja uwazam ze nie dokońca macie racje z tym ze chlopak nic sam sie nie nauczy wiesz co ja od dziecka cwicze jakies sztuki walki ale widzialem wiele sytuacji w walce ulicznej w ktorych moi kumple nie dawali sobie rady ze zwyklymi kolesiami ktorzy nic nie cwicza chodzi mi tu o to ze poza treningiem z trenerem sparujemy sie z wieloma gosciami na polu tak wiec uwazam ze cwiczenie samemu to dobre wyjscie gdy ktos niema kasy mozecie sie ze mna nie zgadac ale ja mam takie zdanie pozdrawiam

mozliwe że klepanki na polu cos daja / odporność, zwiekszone kontuzje itp./
tak sie składa że gdy ja zaczynałem trenować to nie było kilkudziesięciu szkół walki w mieście było ich kilka a i nazwy nic nie mówiły, aby się dostac do takiej sekcji trezba było sie wykazac, więc co pozostawału książki i silmy video. Człowiek sie na oglądał bo takie filmy ładnie piora mózg i mu sie wydawało że jak kopie na 2 metry, robi szpagaty, salta itp. to wszystko wie.
Niestety prawda była smutna na pierwszym zweryfikowano mi techniki i pogląd na to co umiem i całe szczęście, pewnie każdy zaczyna od jakiegoś lasu, pola , garażu itp. ale to tylko malutki proces stawania sie wojownikiem bez instruktora nic sie nie da zrobić ktos kto pokieruje twoim treningiem doprowadzi cię to maxymalnej skutecznośći. Kolega napisał że trenuje u kogos z Brzedni i bardzo dobrze znam tamtejszy klimat Twardoski stary komandos dobry wymiatacz dużo sie od niego nauczy.
Życze powodzenia w owocnej pracy LEWRO

Mam kumpla który kopie lepiej niż nie jeden trenujący a wszystkiego się nauczył na ulicy, w Lubartowie to nie które osoby go omijają szerokim łukiem.

Mnie też niektóre osoby omjają szerokim łukiem. I co mam teraz zrobić ?

Maximus, nie piernicz że umie lepiej bez znajomości technik. Gdzie sie nauczył, an filmach? Niskie, to może, ale wysokie to nie mam mowy.