Dieta antyhormonalna

Dobrze, że jesteś Jogger...
No więc tak: w momencie odstawienia tabletek antykoncepcyjnych łykam ZMA i Tribusteron, a do tego dieta ok 1300 o obniżonej zawartości tłuszczu, powiedzmy ok 30 gram dziennie, czy to jest ok?? Bo rozumiem, że dopuki biorę Dianę 35 to ZMA i Tribusteron raczej nie jest wskazany??, a jak na razie postaram się maxymalnie ograniczyć tłuszcze.

OK

Jeszcze raz baaaaardzo dziękuję Jogger

Nie będę zaśmiecać postu o kopenhaskiej moimi hormonami, więc przeniosę się tu. Moja historia wygląda następująco - schudnąć nie mogłam, pomimo tego, że jadłam niewiele (teraz już wiem, że przyczyną był zwolniony metabolizm i oczywiście pigułki)i intensywnych ćwiczeń. W którymś momencie przeszłam na tłuszczową (biorąc dalej tabletki), oczywiście zaczęłam tyć. Odpuściłam tłuszczową i przeszłam na kopenhaską odstawiając mniej więcej w tym samym czasie pigułki. Schudłam 5 kg i zaraz poźniej zaczęłam dietę redukcyjną (dużo białka, mało tłuszczu i ww). W tym czasie moje hormony zwariowały, cykl się pomieszał i chyba zaczynam się już trochę niepokoić...

Nie zwariowały, tylko spadł ich poziom, i stąd zaburzenia stabilizacyjne. Ponieważ są magazynowane w tkance tłuszczowej jak w buforze, chudnięcie obniżyło ich ogólny bilans, a ponieważ są też produkowane z tłuszczu, dieta niskotłuszczowa spowalnia powrót do stabilności. Musi minąć sporo czasu, zanim w zmniejszonej ilości tkanki tłuszczowej 'uzbiera się' wystarczający zapas. Zdarza się, że po większym spadku wagi kobiety w ogóle tracą okres na kilka miesięcy. Ew. okres można przyśpieszać pijąc zaparzony kwiat czarnej malwy (z zielarni)

Domyśliłam się właśnie, że taka jest przyczyna i dopóki mnie koleżanka nie nastraszyła, opowiadając swoje przejścia w tym temacie, jakoś się specjalnie nie przejmowałam. Mówisz, że się samo ustabilizuje? A czy produkcja hormonów w wyniku treningów siłowych nie ma na to dodatkowego wpływu? I jeszcze jedno pytanie - czy w takiej sytuacji, jak rozpoczęłam znowu kopenhaską, to nie zaszkodzę sobie jeszcze bardziej? Szczerze mówiąc, nie chciałabym jej przerywać....

Mówisz, że się samo ustabilizuje?
TAK, ALE NAJPIERW MUSI SIĘ USTABILIZOWAĆ WAGA
A czy produkcja hormonów w wyniku treningów siłowych nie ma na to dodatkowego wpływu?
WYSIŁEK FIZYCZNY PODNOSI POZIOM KORTYZOLU, KTÓRY W DUŻYCH ILOŚCIACH OGRANICZA PRODUKCJĘ HORMONÓW PŁCIOWYCH
I jeszcze jedno pytanie - czy w takiej sytuacji, jak rozpoczęłam znowu kopenhaską, to nie zaszkodzę sobie jeszcze bardziej? Szczerze mówiąc, nie chciałabym jej przerywać....
WG. MNIE 13 DNI TO NIE WIECZNOŚĆ WAŻNE, ŻEBY PO DIECIE UTRZYMYWAĆ W MIARĘ STABILNĄ WAGĘ
_______________________________

Po ostatnim razie na kopenhaskiej nie przytyłam nic - wręcz przeciwnie, więc myślę, że teraz też będzie dobrze. Tylko kurcze tej malwy nigdzie koło mnie nie ma, a do skleu zielarskiego mam strasznie nie po drodze ale pewnie jakoś ją zdobędę. Dzięki! Sog.

ja mam podwyzszony poziom testosteronu i nie mam okresu od 8 miesiecy[albo juz 9]-przypuszczam,ze spowodowalam to nadmiarem treningow zarówno aerobowych jak i silowych oraz stosowaniem thermogeników i radykalnym ograniczeniem tluszczu w diecie[i w ogóle dieta bialkowa,niskokaloryczna itd].bralam juz 3 razy opakowanie progesteronu i nic.jogger-czy naprawde sadzisz ze organizm w koncu sie przyzwyczai do spadku tluszczu?kiedys tez mialam zanik okresu tak samo dlugo jak teraz no i nie wrocil bez sztucznych hormonów,a pózniej przez pewien czas jadlam ze 2000kcal dziennie-mnóstwo owoców i ciemnego chleba i tluszczu tez sporo,malo bialka[oczywiscie ciagle cwiczylam dosc intensywnie]i mialam okres 5 miesiecy;gdy zaczelam tyc to przeszlam na diete z przewaga bialka i okres od razu zaniknal.czy jest jakikolwiek sposób by funkcjonowac normalnie i miec okres ale nie tyc?mi sie jeszcze nigdy nie udalo.moglabym nawet olac te zaburzenia hormonalne,ale mam wrazenie,ze maja one duzy i bardzo negatywny wplyw na caly organizm-czesto mi slabo,mam problemy z trawieniem,kiedys bylam glodna caly dzien a teraz caly dzien mi niedobrze,kreca mnie stawy,mam mnóstwo nerwobólów,obnizone cisnienie,slabe krazenie[a przy tym alergia z poczatkami astmy].nigdy przedtem nie mialam takich problemów a teraz wydaje mi sie ze sie wykanczam.czy to wszystko jest zwiazane z zaburzeniemi hormonalnymi?

i te problemy to jeszcze nie powod do zastanowienia sie nad soba?...