Viki - aktywna 40+

Zgadza się, obraca się i jeszcze wraca do tyłu, więc trzeba go dobrze kontrolować. Ale zabawa super :)

Aż mi przyszła ochota na start w Barbarianie może w przyszłym roku

Pobawiłem się wtedy na wielu tych przeszkodach z różnych tras. Ja nigdzie w pobliżu nie mam tego a lubię to najbardziej. Też gdzieś tam z tyłu głowy jest taki plan aby w przyszłym roku wystartować dla samego siebie w Barbarianie pod warunkiem że nie będzie to kolidowało z moimi startami.

Barbariana bardzo lubię, to jeden z najlepszych biegów i mój ulubiony. Zawsze mówiłam że nawet jak nie będę startować w OCR to Barbariana będę biegać. Organizator to świetny człowiek, zresztą jeden z najlepszych zawodników w Polsce i robi biegi tak, żeby ludzie byli zadowoleni. Dodatkowo dba też o bezpieczeństwo, pod przeszkodami są materace i potrafi wyłączyć daną przeszkodę z biegu jeśli przez złe warunki atmosferyczne staje się zbyt ryzykowna.
Niestety do Wisły czy do Ustronia mam kawałek, zwykle trzeba wyjechać ok. 5 rano żeby zdążyć a po wymagającym biegu jeszcze wrócić do domu. Nie lubię jeździć jak jestem zmęczona.
Zostaje ewentualnie Dąbrowa bo bliżej, dzieci pewnie też by biegły. Zobaczymy jak się kalendarz ułoży na przyszły rok.


2.10 środa

Po wczorajszym treningu wszystko mnie boli . Ciężko się dziś biegało, na szczęście w planie tylko bieg spokojny. Na koniec zrobiłam jeszcze sprinty pod górę, 5x10 sekund. Kiedyś spokojnie robiłam 10x10 a teraz te 5 ciężko.
Tempo biegu spokojnego też marne, ale liczę że w końcu się rozbiegam.

3.10 czwartek

Dziś trening góry. Miało być podciągnie z przyblokiem ale po wtorkowym treningu jestem jedynym wielkim zakwasem Boli mnie wszystko a najbardziej brzuch, nawet nie mogę się śmiać czy kaszleć. Dramat. Przez ten brzuch nie dałam rady się podciągać.

1. Wiosło sztangą
30kg x10 /40kg 5x5
- w przerwach równowaga na piłce



?si=-7HaPI8WupRS4LJb


2. Dipy
6x2
- w przerwach równowaga na niskich poręczach

Obwód 6x, sztanga 15kg
- push press 5x
- sumo deadlift high pull 10x
- burpees over the bar 5x

Tabata na chwyt
4x 20s zwis grube nunczako, 10s rest, 20s zwis ufo, 10s rest

Ręce prawie mi odpadły. Druga połowa tabaty to zwisy po 15s, więcej nie dałam rady.

Tabata jest świetna. Daje dobre efekty w różnych ćwiczeniach.

U nas na siłce chłop bicki robi na piłce… Ile filmików na ten temat widziałam tyle raczej krytyki - jeśli chodzi o hipertrofie i „utrudnianie”!sobie. Rozumiem że u ciebie ta piłka ma zupełnie inny cel - raczej chodzi o kształtowanie skillu równowagi niż mityczne mięśnie wewnętrzne etc.
Podziwiam samozaparcie i treningi w domu…

Tabata jest zdradliwa, pozornie prosta bo co to jest 20 sek wysiłku za to przerwa 10 sek to jakby wcale przerwy nie było


Paatik bicka robiłam kiedyś na piłce jak miałam w planie uginanie na modlitewniku ale nie miałam tego sprzętu w domu
Tym razem chodzi tylko o równowagę. Nie mam w domu ani równoważni ani slack line, na obu przeszkodach poległam na Spartanie więc staram się to wplatać w treningi. Lubię też ćwiczenia na brzuch z piłką, np. przyciągnie kolan w podporze (można też zrobić na trx). Za to nie widzę sensu utrudniania na siłę podstawowych ćwiczeń. Dużo jest takich pomysłów, szczególnie z wykorzystaniem bosu. Biegaczom często się poleca takie kombinacje żeby przygotować nogi do biegania w terenie po nierównym podłożu. Ja robię zwykłe sekwencję na równowagę gdzie przechodzi się do jaskółki i półprzysiadu na jednej nodze. Za to przysiady ze sztangą na bosu jakoś mnie nie przekonują.

4.10 piątek

Wracam powoli do regularnych, porządnych treningów.
Dzisiaj zabawa biegowa 2/1. Ciężki trening wyszedł ze względu na te krótkie przerwy. Teren pagórkowaty, zbiegi i podbiegi, więcej asfaltu ale teren też był. Wybrałam złą ścieżkę i biegłam odcinkiem gdzie były wysokie rośliny, a ponieważ pada to były też mokre. Niby krótki odcinek a legginsy miałam całe mokre, jakbym je zamoczyła w misce z wodą, można było wykręcać

5.10 sobota

W końcu po prawie półrocznej przerwie wróciłam na treningi Hyroxa.
Wszystko mnie boli, nogi mi się trzęsły jeszcze 2 godziny po treningu
Najcięższe treningi na jakie kiedykolwiek chodziłam.

1. Pchanie sanek 4 serie 2x12,5m (25m)
130kg /135kg /145kg /150kg

2. Wioślarz 3x 400m

3. Ciągnięcie sanek 5 serii 12,5m
105kg /110kg /115kg /115kg /120kg

4. Narciarz 3x 400m

5. Wall ball 4kg 130x

6. Wykorki 2 serie 50m
10kg

Ćwiczenia w parach na zmianę, czyli ja robiłam 400m np. na narciarzu a koleżanka odpoczywała, później zmiana i ona robiła 400m a ja odpoczywałam (mnie więcej ok. 2 minuty 10-15sek). Tak samo reszta ćwiczeń, zmiana po każdej serii. Tylko wall ball robione równocześnie. U mnie na milion rat, po 10x

Filmik z treningu:


?si=DjWPk0m1YTXFgPoS


Czas treningu łącznie z rozgrzewką




Zmieniony przez - Viki w dniu 2024-10-05 20:41:55

Zmieniony przez - Viki w dniu 2024-10-05 20:42:15