Jedzenie na tydzień

Hej. Mam za niedługo wyjazd z pracy , i mam taką pracę że średnio będzie czas na jakieś przyjemności itd ale do rzeczy. Chciałbym w domu póki jestem, przygotować się na wyjazd i zrobić jakieś pożywienie co dostarczy mi makroskładników na cały ten okres. Czyli koło 70 tłuszczy , 340 węgli i 180 białka. Tak żebym jak najmniej musiał kupować w sklepie tylko żeby coś sobie sam zrobić. Polecacie jakieś fajne przysmaki potrawy które mogą upchać te makro i około 3200 kcal ?

Nie napisałeś, czy będziesz miał czas i ile na ewentualne przygotowywanie posiłków na wyjeździe oraz czy będziesz miał dostęp do jakiegoś prostego anesku kuchennego, albo w pełni wyposażonej kuchni. Te informacje na pewno by pomogły coś konkretnie Ci podpowiedzieć.

Zakładam, że jakiś dostęp do chociaż prostego aneksu będziesz miał, wtedy nie robiłbym posiłków na cały tydzień - wszystko prawie możesz szybko i prosto zrobić na miejscu, poświęcając na to maks 30 min. Posiłki na cały tydzień - to problem wielkościowy, lodówka też musi wtedy być, poza tym nie wiem , co najczesciej jadasz ,ale ja osobiście wielu rzeczy po kilku dniach od przygotowania już bym nie ryzykował zjeść.



Jeśli to będzie hotel i pokój bez aneksu, to warto kupić sobie maszynę typu airfry lub rice cooker - jeździłem parę lat temu dużo po Polsce, głównie 2-3 dniowy wypady, najczęściej same hotelu, śniadania wiadomo były w formie bufetu, a resztę robiłem na bieżąco i bezproblemowo mi to szło właśnie mając zwykłego rice cookera. Dodatkowo blisko jakiś sklep i wszystko przygotowane na bieżąco, z pomocą przyjdą też oczywiście odżywki , jak np. bardzo fajna nowość HUMMY Shake, czy inne uzupełniające braki w diecie:
https://sklep.sfd.pl/Hummy_Shake-opis42958.html

czekaj czekaj chcesz zabrać jedzenie na tydzień czasu, pytanie jest takie czy będzie dostęp do lodówki bo jak nie to nie ma sensu bo się popsuje wszystko. kolejna sprawa nawet w lodówce gotowego jedzenia nie trzymałbym dłużej jak 3 dni.

Niespecjalnie widzę sens w tym, żeby zabierać aż tyle jedzenia ze sobą. Kwestia to tego, czy będziesz tam miał dostęp do lodówki, aneksu kuchennego, itp. To by dość dużo zmieniało. Osobiście nie widzę sensu w tego typu zabawę. Mając dostęp do kuchni, lub nawet samej lodówki, bym po prostu kupował na bieżąco. Lidl, Biedronka, czy inny tego typu sklep jest praktycznie wszędzie, a nie będziesz przecież pracował 16 godzin dziennie, żeby nie móc wyjść na trening i do sklepu. Wszystko jest dostępne gotowe do spożycia, makarony, ryże, ziemniaki, mięsa pieczone, ryby, nabiał.