Paatik, Viki Dzięki
[Podsumowanie] 9-15.11.2023
Ok. Chociaż na szybko bo nie mam za bardzo czasu przez ostatnie dni. Może się dziś wieczorem albo jutro uda przysiąść do sensowniejszego podsumowania.
09.11, Czwartek: Jakieś małe 4 km - tylko tyle by się poruszać przed Biegiem Niepodległości
10.11, Piątek: Odpoczynek..jakieś domowe zamieszanie i dzieciaki chorują...więc wiadomo...
11.11, Sobota: Bieg Niepodległości....zmachałem się jak tata świnka przez tą akcję z opóźnieniem startu...ale ładnie weszło.
12.11, Niedziela: Wieczorkiem trening z żelastwem:
Przysiad ze sztangą: 4s x 8p [81, 81, 86, 91 kg]
Martwy na prostych: 4s x 8p x 81 kg
Wyciskanie Leżąc: 4s x [10, 10, 8, 8 p] x 51kg
Wiosłowanie podchwytem 4s x [10, 10, 8, 8 p] x 67 kg
Całkiem dobrze się ćwiczyło. Dorzuciłem trochę ciężarów w każdym ćwiczeniu i chociaż nie dobiłem do tych 12 powtórzeń a wszędzie było po 8-10 - byłem zadowolony.
13.11, Poniedziałek: Bieg - 8 km
14.11, Wtorek: Siła:
Przysiad bułgarski: 4s x 12p x 13kg na łapkę
Ciąg sumo: Trzy serie zrobiłem po 10p, w czwartej tylko 8. 81 kg.
Pompki: 4s x 12p - muszę już zdecydowanie zrobić tu jakąś progresję, bo machnąłem je bez większego problemu.
Podciąganie: Musiałem przerwać. Już przy pierwszym podciągnięciu poczułem ból w górnej części przedramienia, przy zgięciu łokciowym. Ten sam ból miałem jakieś 2 tyg temu, ale w drugiej ręce. Postanowiłem więc dać odpocząć niż coś pogorszyć. Nawet z taśmą czułem ten ból.
Może to też wina tego, że przez to zamieszanie ostatnimi dniami trochę się wymęczyłem domowymi sprawami, a dodatowo nie było nawet czasu na protokół rozciągania/mobilizacji.
Dziś w planie 10 km truchcik, jutro znów żelastwo....
Miska przez ostatnie dni średnio liczona...ale poza kawałkiem pizzy po biegu niepodległości, czysto.
Waga kontrolowana w poniedziałek kontynuuje spadek, więc wszystko na dobrej drodze.
Tak jak mówiłem...jak się wygrzebię z domowo/pracowego bagna....coś tam ładniej podsumuję z tabelkami i wogóle.
Zmieniony przez - hannibal_lecter w dniu 2023-11-15 15:20:49