Pomogłem? Daj SOGa
...
Napisał(a)
Co najlepiej zrobić aby nie stracić telefonu? Mam N-Gage i często noszę pare innych telefonów a do tego spro kasy. Czy mam kupić broń? Jeśli tak to straszak wystarczy czy może ostrą? A może jakiś kurs samoobrony. Chodzi o to że dresy nigdy niechodzą w pojedynkę i potrzebuję czegoś co zadziała na 2 lub 3 napastników a ja nie jestem za duży 168 cm coprawda trochę ćwiczę ale to za mało. Czy jakieś gazy mają sens, bo jeśli psiknę jednego to dwaj następni rozwalą mi ryj. Poradźcie mi coś i przedstawcie własne historie jeśli takie macie?
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
dobry straszak kosztuje z 800zł, a gaz bie jest zły, jest taki w zielonej butelce, chyba sie nazywa żelowy czy jakos tak
koks20, a w zasadzie 21
...
Napisał(a)
,,bo jeśli psiknę jednego to dwaj następni rozwalą mi ryj.''-mysle ze 2 by bylo w szoku i moglbys zwiac.a w ogole to nie chodz ciemnymi uliczkami.
najslabsze psy najglosniej szczekaja
...
Napisał(a)
Z dwoma-trzema pewnymi siebie przeciwnikami to i doswiadczony fighter ma problem. A jesli chodzi o leszczy, to tu podstawa jest psychika. Moze jakas sztuka walki (czy inny kurs) pomoglby ci poczuc sie pewniej. Mozesz uderzyc, sprobowac nie zawadzi.
Co dogazow to kiedys watpilem w ich przydatnosc, ale pare razy kumpel udowodnil mi ich skutecznosc. Przeciwnicy najczesciej glupieli i to dawalo nam przewage. Chociaz nie ukrywam, ze kiedys pewnie trafimy na takich co "nie beda w szoku". Zreszta zawsze byla nas grupka, jak chodzisz sam szansa na pokonanie przeciwnikow takim wynalazkiem maleje.
Straszakow nie kupuj. Paru sie przestraszy a inni wyciagna kose. Moze przesadzam ale tak mi sie wydaje. Jakbym juz nosil bron to taka, ktora moge srzelac. I na pewno nie kupilbym jej sobie bo ktos moze mi zakosic komorke.
Zmieniony przez - Hadouken w dniu 2004-06-09 23:40:14
Co dogazow to kiedys watpilem w ich przydatnosc, ale pare razy kumpel udowodnil mi ich skutecznosc. Przeciwnicy najczesciej glupieli i to dawalo nam przewage. Chociaz nie ukrywam, ze kiedys pewnie trafimy na takich co "nie beda w szoku". Zreszta zawsze byla nas grupka, jak chodzisz sam szansa na pokonanie przeciwnikow takim wynalazkiem maleje.
Straszakow nie kupuj. Paru sie przestraszy a inni wyciagna kose. Moze przesadzam ale tak mi sie wydaje. Jakbym juz nosil bron to taka, ktora moge srzelac. I na pewno nie kupilbym jej sobie bo ktos moze mi zakosic komorke.
Zmieniony przez - Hadouken w dniu 2004-06-09 23:40:14
Pozdrawiam
...
Napisał(a)
juz lepiej kup wiatrówke tylko wiesz tako w pistolecie...wiesz oco chodzi?:)
...
Napisał(a)
kup jakis ceglowaty tel ja cie napadna to im go oddasz albo zacznij trenowac bieg na 400m na takim dystansie dresy-koksirze napewno dostana zadyszki
...
Napisał(a)
Wez kij, i szczel im w ryj. Dresy sa tępe, jak walniesz je mocno w łeb to im popęka czaszka. No wjecie... oni zamiast muzgu mają próżnie. Jak bedzie małe pękniecie to zacznie sie powiekszać, bo będzie wsysać do środka
a tak na serio. Gaz to fajna rzecz. Jak jest ich trzech to mozesz tak tym gazem ich wszystkich poczęstować a nie tylko jednego (chojność to dobra cecha)
Co do pistoletów...nie kupuj straszaka, wiatrówka to nawet kota trudno zabić. Ja polecam IMI Dessert Eagle AE(niby pistolet sportowy, a jednak armata). Jak nie zwieją na sam widok broni to mozesz oddać strzał ostrzegawczy (ostrzeliwując np. kolesiowi nogi albo roz*********c jego fiata). Wystarczy ze strzelisz z tego obok jego stopy i już sie wywali. (no i teraz to musisz mjeć mocne stawy i rekawice usztuwniającą, bo odrzut moze połamać Ci palce i wybić stawy w łokciach i rameniu :D [o nadgarstku już nie wspomne...]).
Teraz druga sprawa. Jak już celujesz do gościa, to patrz mu sie w oczy takim zimnym spojrzeniem. I ostrzeż go spokojnym głosem... psychologiczne triki też są skuteczne. Jak to nie wystarczy to uciekaj (bo już nie chce knąć..) Jak najdalej...
Wiesz, równiedobrze mógłbyś przebrać sie za skinhead'a i wskoczyć na jakis punk rockowy koncert. Kto by sie woził w drecholandi z kupom kasy, i komórami....
Na dresa nie ma skutecznej broni, bo nie produkują przeciesz Drechozoli.
Kurde, :D mam zdeka gorączke wjenc to co pisze moze być "dziwne".
a tak na serio. Gaz to fajna rzecz. Jak jest ich trzech to mozesz tak tym gazem ich wszystkich poczęstować a nie tylko jednego (chojność to dobra cecha)
Co do pistoletów...nie kupuj straszaka, wiatrówka to nawet kota trudno zabić. Ja polecam IMI Dessert Eagle AE(niby pistolet sportowy, a jednak armata). Jak nie zwieją na sam widok broni to mozesz oddać strzał ostrzegawczy (ostrzeliwując np. kolesiowi nogi albo roz*********c jego fiata). Wystarczy ze strzelisz z tego obok jego stopy i już sie wywali. (no i teraz to musisz mjeć mocne stawy i rekawice usztuwniającą, bo odrzut moze połamać Ci palce i wybić stawy w łokciach i rameniu :D [o nadgarstku już nie wspomne...]).
Teraz druga sprawa. Jak już celujesz do gościa, to patrz mu sie w oczy takim zimnym spojrzeniem. I ostrzeż go spokojnym głosem... psychologiczne triki też są skuteczne. Jak to nie wystarczy to uciekaj (bo już nie chce knąć..) Jak najdalej...
Wiesz, równiedobrze mógłbyś przebrać sie za skinhead'a i wskoczyć na jakis punk rockowy koncert. Kto by sie woził w drecholandi z kupom kasy, i komórami....
Na dresa nie ma skutecznej broni, bo nie produkują przeciesz Drechozoli.
Kurde, :D mam zdeka gorączke wjenc to co pisze moze być "dziwne".
...
Napisał(a)
Co do gazow to kup zelowy (ekstra na podworko, praktycznie nie znosi go wiatr, super celny) ale nie w zielonej buteleczce bo to pieprzowy, tylko w czerwonej CS (chemiczny). Mialem i taki i taki i ten czerwony jest o wiele mocniejszy, nawet na buteleczce napisali zeby nie celowac w twarz tylko okolice bo walniesz takim w otwarte oko to do mozgu sie dokopiesz.
1
= V-stock =
Polecane artykuły