Wybór celu treningowego

Baj0

A czy taki plan jednego treningu interwałowego ma sens:
1 minuta na bieżni 10km/h
1 minuta na bieżni 11km/h
1 minuta na bieżni 12km/h
1 minuta na bieżni 13km/h
30 sekund na bieżni 13,5km/h
1 minuta chodu 5 km/h (odpoczynek)
I takich tak jakby sekwencji, stacji 2-5 razy na jeden trening interwałowy miałby sens?

warto tutaj podkreślić, że na bieżni nie jesteś w stanie osiągnąć takich prędkości żeby wejść w maksymalne swoje tempo - to zakłada trening interwałowy, że w czasie "pracy" wyklonujemy krótkie czasowo odcinki, ale na intensywności ocierającej się o nasz maks - krótko mówiąc, masz tam wycisnąć z siebie ile się tylko da, a niestety interwały na maszynach dość mocno to ograniczają, poza tym kolejna sprawa, że bieżnia też musi "się rozpędzić", a w tak krótkim odcinku czasu jaki jest intensywny bieg interwałowy, zanim się rozpędzi do maks to będziesz musiał już zwalniać, zdeecydowanie lepiej jest to bieganie zrobić w terenie lub wykonywać ćwiczenia nawet z ciężarem własnego ciała, znajdziesz dużoopcji w itnernecie na propozycje takiego treningu

Również jestem zdania takiego, że trening interwałowy o wysokiej intensywności (HIIT) polega na pracy maksymalnej w krótkim czasie. Tak aby np. sprint pozwolił na podniesienie naszego tętna do maksimum możliwości organizmu. Następnie marsz lub odpoczynek do czasu spadku tętna w zakresie tlenowym, czyli do około 120 uderzeń na minutę. W tym momencie masz jeden interwał. Jeżeli masz zamiar wykonywać w takie formie, to dla osoby początkującej, ale mającej już jakieś podstawy treningu wytrzymałościowego wystarczą 4-5 sprintów. Wraz z czasem można zwiększyć.

Czyli nie zwracać uwagi na km/h na bieżni tylko na moje tętno żeby było bardzo wysokie. Ogólnie sprint np 1 minuta i odpoczynek w formie marszu ewentualnie wolnym truchcie. I tak kilka razy dobrze rozumiem ?.

Dokładnie bardziej kieruj się tutaj możliwościami wydolnościowy mi i pewnym przedziałem czasowym zacznij sobie od bardzo krótkich interwałów na maksa i nieco wydłużonym czasie odpoczynku w formie właśnie marszu czy truchtu.
Tutaj bardziej właśnie kieruj się tym ile jesteś w stanie z siebie wycisnąć aby fajtycznie też trenibg był wykonany na maksa, bo tylko wtedy będzie spełniał swoją funkcję, aby ta aktywność metaboliczna była podtrzymywana jeszcR na długo po zakończeniu wykonywania interwałów..

Myślę, że nie do końca dobrze zrozumiałeś. Na bieżni możesz uzyskać maksymalnie około 20 kilometrów na godzinę, biegać tyle nie można stwierdzić, że wykonujesz sprint. Chyba, że ktoś jest na niskim poziomie wytrenowania. Poza tym, osobiście nie wyobrażam sobie przełączać na bieżni prędkości aby wykonać takie interwały. Raz, że samo przełączanie zajmie sporo sekund i dezorganizację pracy, a dwa że będzie dość niebezpieczne. Można ewentualnie zeskakiwać stopami na boki, ale to też nie należy do bezpiecznych czynności. Sugeruję wykonać sprinty na równej nawierzchni lub podbiegi.

A teraz pytanie trochę z innej beczki w jakim przypadku lub po prostu kiedy lekko obciąć objętość treningową w czasie redukcji. I czy ważenie się codziennie rano na czczo i wyciąganie średniej tygodniowej ma jakiś sens czy lepiej ważyć się co 3 dni i z tych 3 dni wyciągnąć średnią wagę i pomiary pasa oczywiście co tydzień.

Nie do końca wiem co masz na myśli z objętością treningową. Jeżeli to co rzeczywiście jest objętością, to warto pamiętać o tym, że będąc na ujmenym bilansie energetycznym powinno zależeć nam na tym, żeby zachować jak największą siłę naszych mięśni, czyli intensywność treningu. Im jest ona większą, tym mniejsza będzie obejść. Łatwo jednak dojść do wniosku, że w sytuacji, gdy masa ciała jest coraz niższa, a ujemny bilans kaloryczny coraz większy, to trudniej jest wysoką intensywność. Jednak w przypadku osób początkujących, gdy układ nerwowy nie jest jeszcze przyzwyczajony, można progresować w tym kierunku.

Baj0

A teraz pytanie trochę z innej beczki w jakim przypadku lub po prostu kiedy lekko obciąć objętość treningową w czasie redukcji. I czy ważenie się codziennie rano na czczo i wyciąganie średniej tygodniowej ma jakiś sens czy lepiej ważyć się co 3 dni i z tych 3 dni wyciągnąć średnią wagę i pomiary pasa oczywiście co tydzień.

raz na tydzień w zupełności wystarczy, w tych samych warunkach - ten sam dzień o tej samej porze

Ogólnie nie tylko podczas redukcji co jakiś czas warto zrobić tak zwany deload Agniesia tobie nieco Odpoczęły i nabrały świeżości. Ja średnio robię co 8 tygodni taki odpoczynek wtedy ucinam objętość treningową o połowę, jednak zostawiam sobie trening na takiej samej intensywności Czyli i tak wykonuje jedną serię roboczą która jest po prostu ciężka. Jeżeli chodzi o redukcję tutaj postępowanie jest takie samo jak na masie Jeżeli czujesz się mocno przemęczony widzisz że ciężary na treningu już dają mocno w kość, to można sobie zrobić tydzień lżejszych treningów

A jakie macie sposoby aby utrzymać siłę żeby nie było zniwelować je do minimum. Sprawdziłem swój maks wczoraj na ławce to 70kg i żeby tak mniej więcej szło po redukcji lub w trakcie. Słyszałem żeby nie było zbyt dużych spadków lub prawie wogóle to należy robić niektóre treningi z ciężarem bliskim ciężaru maksymalnego (90% 95% maksa) czy to prawda ?