Szacuny
1803
Napisanych postów
2913
Wiek
36 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
73511
Mi się wydaję, że przy wyrywaniu tych żył mięśnie trochę były uszkodzone i to wszystko jeszcze się goi. Albo nie wiem co. W grudniu miałam miesięczną przerwę i powrót był zupełnie spoko. A teraz...
Ale wczoraj wyszłam, 7 km zrobiłam i nic nie bolało. Choć achilles troszkę sztywny.
1
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
Szacuny
1803
Napisanych postów
2913
Wiek
36 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
73511
We wtorek poszłam pobiegać, 8 km owb1 plus rytmy. Pierwszy raz od powrotu biegło mi się w miarę lekko i przyjemnie. A w lesie po deszczu cudnie pachniało.
Na 8 km to cholerstwo zaczęło się odzywać. Ale nie było źle, więc stwierdziłam, że spróbuję te rytmy. Dałam radę, nie było źle. Po dwóch godzinach tak mnie napierdzielalo, najgorzej jak się nie ruszałam. Po kolejnych trzech godzinach się wyciszyło i było ok. Co za czort?
2
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
Szacuny
1803
Napisanych postów
2913
Wiek
36 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
73511
Wczoraj lekka dyszka. Trochę dyskomfort był ale ogólnie ok. Najważniejsze , że później też było w miarę ok. A może muszę to rozbiegać.
No i tak, liczę to co do pyska wkładam. Nie jakoś bardzo dokładnie ale na razie idzie. Było 64 kg , jest 62 kg. Proszę , trzymajcie kciuki bym wytrwała.
2
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
Szacuny
12196
Napisanych postów
22044
Wiek
54 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
627651
Kciuki zaciśnięte. A po jakie licho biegłaś dalej jak na 8km coś bolącego poczułaś???? Przeciez jak boli znaczy, ze coś tam się dzieje! Nie wierzę w rozbieganie po operacji żylaków.
Szacuny
4723
Napisanych postów
10989
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
552700
Jeśli powycinali Ci trochę naczyń krwionośnych siłą rzeczy utrudnione będzie zarówno zaopatrzenie tkanek w tlen i substraty odżywcze jak i usuwanie produktów przemiany materii. Póki organizm nie zregeneruje się i nie usprawni układu krwionośnego będzie to wyglądać tak jak wygląda obecnie. Niestety, chwilę to potrwa.
Dieta, odpowiednio dobrane obciążenie treningowe, regeneracja i czas to wszystko czego Ci potrzeba.
Szacuny
1803
Napisanych postów
2913
Wiek
36 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
73511
Szajba wiem, rozumiem ale wiesz jak jest.
Damian dzięki.
Coś mam pecha.
Byłam u fizjo. Niby wszystko ok ale jak wziął się za rozbijanie przywodzicieli to bolało jak cholera. I chyba to było to bo podczas niedzielnego biegania pachwina się nie odzywała.
W sobotę do południa uderzyłam się drzwiami w rant frontu od zmywarki z przodu piszczeli jak kończy się noga a zaczyna stopa. Pobolalo chwilę i później nawet o tym zapomniałam. Pod koniec oprzetu zaczęło mnie boleć a w planach było jeszcze bieganie. Tylko, że najpierw jeszcze musiałam posprzątać. Jak skończyłam myć podłogi to już kulałam, o bieganiu nie było w ogóle mowy. Po 20 nie mogłam nawet stanąć na nogę. Ani laski ani nic, trzonek od miotły okazał się przydatny. Już przerażona jak ja cokolwiek zrobie i co w ogóle mi się stało. Wzięłam nimesil, na dupie weszłam po schodach i do spania. Rano lekko kulałam, po rozchodzeniu nawet ok. Wieczorem poszłam biegać. Mądre to nie było choć trening wyszedł fajny.
Jak się rozchodze to idę normalnie. Trochę spuchnięte jest. I nie wiem co mi znowu jest.
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn