Szacuny
62
Napisanych postów
443
Na forum
2 lata
Przeczytanych tematów
2123
rafix87
Nie zrozumiałeś.
Jak będziesz trzymał michę bez picia w ogóle i będziesz na zero, też nie utyjesz.
Jak nie będziesz i będziesz na plus bez picia w ogóle, też utyjesz.
Co więc w tej kwestii zmieniło, czy zjesz x kcal z lodów, czy wypiłeś x kcal z alkoholu? Nic.
Nie ma znaczenia, czy kalorie z alkoholu konkretnie mogą być magazynowane, czy nie, bo to nie jedyne kalorie, jakie dostarczyłeś przez dzień. A jeśli jednak jedyne, to będziesz miał ZNACZNIE większe problemy niż to, czy się odłoży tłuszcz, czy nie...
Jeżeli siadając do picia nie jestem najedzony to piciem nie powoduję odkładania się tłuszczu ze zjedzonych wcześniej posiłków co zachodzi przy piciu gdy niedawno coś zjadłem lub jem pijąc. Nie znam mechanizmu pozbywania się alkoholu przez organizm ale wygląda mi na to, że jest spalany intensywnie bez wysiłku fizycznego co objawia się wzrostem ciśnienia krwi i tętna, pobudzeniem, zapewne też wzrostem temperatury ciała. Pijąc przez około dwóch lat 5-6 butelek wina tygodniowo "utyłem" tylko do czasu aż przestałem pić a po zaprzestaniu prawie wszystko zeszło bez diety najdalej w kilka tygodni więc to nie tłuszcz tylko zapewne retencja wody? Jak zaznaczyłem na początku, podczas picia nie miałem wcale apetytu. A gdybym przez te dwa lata zamiast tych ekstra alkoholowych kalorii przyswajał tyleż z lodów?
"I like when skinny guys give advice how tu build muscle."
Szacuny
41
Napisanych postów
242
Wiek
3 lata
Na forum
3 lata
Przeczytanych tematów
8208
Jeśli jadłbyś tyle samo kalorii z lodów lub dowolnego innego pożywienia zamiast alkoholu i zostawiłeś inne czynniki takie same, efekt pod względem ilości tkanki tłuszczowej byłby taki sam.
Jeżeli nie śledziłeś bilansu przez te 2 lata, nie masz możliwości pokazania, że były jakiekolwiek zmiany, które miałyby być niezgodne z tymi, które dyktuje łączna ilością przyjmowanych kcal (a nawet jeśli śledziłeś, zawsze pozostaje pytanie co do dokładności/skrupulatności).
Pisanie ogólnikowo nie jest wystarczającym argumentem.
Zmieniony przez - rafix87 w dniu 2021-08-18 13:52:35
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
6268
Napisanych postów
76019
Wiek
39 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
754787
Myślę, że nie do końca rozumiesz kwestę pozyskiwania energii przez nasz organizm na różnego rodzaju procesy w nim zachodzące. To, że Ty do momentu wypicia alkoholu będziesz na ujemnym bilansie energetycznym, a po wypiciu na dodatnim dla naszego organizmu nie robi różnicy, w stosunku do tego jakbyś wypił alkohol jeszcze będąc na ujemnym, a zjadł zalecane produkty spożywcze i wtedy dopiero przekroczył zerowy bilans kaloryczny. Tak i tak go przekraczasz. Przy okazji dostarczasz do organizmu toksynę, którą musi on metabolizować. Jest to dodatkowy problem.
Szacuny
62
Napisanych postów
443
Na forum
2 lata
Przeczytanych tematów
2123
Nie jestem fachowcem i nie będę się spierał natomiast wiem, jak działa alkohol a konkretnie wino. Na początku niewiele ale wzrasta ciśnienie i tętno oraz potliwość ale wraz z opróżnianiem kolejnych szklanek i wzrostem upojenia to ciśnienie i tętno spadają. Kończąc picie 2, 3 butelek w nocy i wstając rano ciśnienie miałem 95/na ileś tam (dlatego alkohol nazywany jest depresantem). Jednak około południa zaczynało wracać do normy, serce znów szybciej bić i ciepłota wyższa i pod wieczór oraz trzeciego dnia miewałem już 150/ na ileś tam, poty i szybsze bicie serca. I trwało to jeszcze trzeciego dnia. To wymaga energii...
Zmieniony przez - Bobo1969 w dniu 2021-08-18 16:03:34
"I like when skinny guys give advice how tu build muscle."
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
33087
Napisanych postów
23176
Wiek
43 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
278077
2-3 butelki wina na posiedzeniu to już troche przesada :) i takich zachowań oczywiscie nie ma co pochwalać jednak lampka wina prozdrowotnie jak najbardziej , wliczyc w bilans i nie zawracac sobie głowy
Szacuny
41
Napisanych postów
242
Wiek
3 lata
Na forum
3 lata
Przeczytanych tematów
8208
> Jednak około południa zaczynało wracać do normy, serce znów szybciej bić i ciepłota wyższa i pod wieczór oraz trzeciego dnia miewałem już 150/ na ileś tam, poty i szybsze bicie serca. I trwało to jeszcze trzeciego dnia. To wymaga energii...
No rewelacyjny pomysł! Upijać się dosłownie do zatrucia alkoholowego i niech organizm pracuje nad detoksem. Przyspieszy się metabolizm i tłuszczyk się spali!
Idąc tym tropem daj się kąsać przez jadowite zwierzęta. Efekt będzie podobny, a nie będziesz musiał płacić za alko...
(ironia, jakby ktoś miał wątpliwości).
Osobiście jednak zdecydowanie pozostanę przy formowaniu sensowniejszej diety i poziomu aktywności zamiast bawić się w takie rozwiązania.
Zmieniony przez - rafix87 w dniu 2021-08-18 16:58:23
Szacuny
418
Napisanych postów
461
Wiek
2 lata
Na forum
2 lata
Przeczytanych tematów
4565
Zdaniem naukowców kalorie pochodzące z węgli i tłuszczów, zastąpione ich równowartością z alkoholu, mogą prowadzić nawet do utraty wagi, a wartość efektu termicznego jest bliska tej z białek. Ogólnie- umiarkowane picie (zwłaszcza wina) jest korzystne w redukcji masy ciała. :)
"Co za ponury absurd… Żeby o życiu decydować za młodu, kiedy jest się kretynem?". XD Boże, spraw, żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce...:D Quod me nutrit me destruit ;)