ojan
Znam te tereny - jakby moje rodzinne. Nie wiem gdzie jest Chechło. Wtedy miałem rower i dużo na nim jeździłem a więc gdy zobaczyłem ogłoszenie o tym rajdzie to się zgłosiłem. Bez jedzenia i picia - zupełnie nieświadomy co to ma być za impreza. Z Gliwic jechaliśmy do Mikołowa gdzie była jakaś przerwa (może na odpoczynek i jedzenie?). Potem pamiętam, że wjechaliśmy na bieżnię stadionu w Chorzowie- nie wiem czy przy meczem czy w jego przerwie - była to duża grupa kolarzy (może połączenie z innymi grupami rajdowych kolarzy?). Niesamowite przeżycie: ten szum kół i jazda w zwartej grupie gdzie tylko uważałem aby się nie przewrócić czy zahaczyć sąsiada.
Wracałem do Gliwic przez Rudę Śląską - rozstałem się ze starszym kolegą bo poróżniliśmy się o trasę powrotną. Teraz sobie przypominam, że musiałem mieć mniej niż 12 lat gdyż gdy ten kolega zginął kilka lat później przejechany przez tramwaj to ja jeszcze nie chodziłem do Technikum Kolejowego.
Wracałem do Gliwic przez Rudę Śląską - rozstałem się ze starszym kolegą bo poróżniliśmy się o trasę powrotną. Teraz sobie przypominam, że musiałem mieć mniej niż 12 lat gdyż gdy ten kolega zginął kilka lat później przejechany przez tramwaj to ja jeszcze nie chodziłem do Technikum Kolejowego.
1
rutkow
goldberg1982
Trening bardzo dobry , progres cały czas chociaz waga oststnio pół kilo w dól.
