BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Dla mnie jest ważne, żeby położna była „przystosowana” do rodzenia w innych pozycjach niż tylko na leżąco na plecach, i nie cięła profilaktycznie – bo tak kazali na studiach x lat temu.
Temat wybitnie niesportowy, ale może innym Ladies też się przyda (zwłaszcza, że w ostatnich latach zwiększyła się tu liczba wątków ciążowych ).
Ja rodziłam z Iwoną Owczarek i była super, ale właśnie bardziej ten typ zadaniowy i ogarniający. Z najlepszego polecenia- od kilku dobrych koleżanek. Pracuje też na Madalińskiego. Ale ze szpitala byłam ogromnie zadowolona. To taki mały szpital na uboczu, który kojarzy mi się jak z jakiegoś serialu :P Tylko nie wiem jak tam teraz jest. Ale wszystkie położne tam były bardzo polecane i dziewczyny po porodach zadowolone. Na szczęście w Warszawie jest wybór fajnych szpitali w których podejście o którym mówisz jest normą :D
I przy okazji witam się poweekendowo. Mam wrażenie, że po weekendzie w domu jestem bardziej zmęczona niż po całym tygodniu w pracy :P Męża studia i praca powodują, że często jestem sama z dziećmi. Niby już całkiem duże, ale nadal absorbujące. Młodszy teraz wchodzi w jeden z cięższych dla mnie okresów. 2,5 roku to dość specyficzny okres rozwoju. Potem jeszcze 3,5 latek potrafi dać w kość haha. Mało się odzywałam bo treningowo nuda. W środę na pole dance uszkodziłam sobie kciuka przy przewrocie w podporze na jednej ręce. Dzisiaj próbuję załatwić RTG bo trochę mnie martwi, że ciągle źle to wygląda. W dodatku jak na złość lewa ręka i niby tylko jeden palec jednak kciuk okazuje się dość przydatny :P
Za to wczoraj byłam pobiegać, bo chociaż tyle mogę. Miałam ciut mniej czasu niż standardowo, więc stwierdziłam, że zamiast marszobiegu spróbuję pobiec cały trening. I jak w marszobiegach pod koniec interwału to już myślę kiedy koniec okazało się, że daję radę biec ciągiem i jest całkiem fajnie. I co najważniejsze MDM cały czas trzymały.
Wrzucam pomiary w soboty. Powolutku do przodu. Skończyłam 4 tygodnie z ułożonym jadłospisem i teraz będę kontynuować z samodzielnie ułożoną dietą, ale bez liczenia. Będę się starała trzymać porcji i proporcji z jadłospisu bo widać, że są ok. Pojawiają się jakieś mini "wpadki" czy zwał jak zwał ale w ilościach małych i kontrolowanych. Osoby, które śledzą mnie od dłuższego czasu wiedzą jakie mam podejście. Ale cieszy mnie, że będąc na diecie keto nadal dobrze się czuję. Wczoraj np. zjadłam dwa jajeczka Lindta. A dzisiaj już się do mnie sernik koleżanki uśmiecha :D
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
A dieta teraz bez liczenia bardziej tłuszczowa czy zbilansowana?
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2021-03-29 09:04:39
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
A mierzysz ketony czy nie? Bo ciekawa jestem jak te jajeczka Lindta .... Sernik to prawie keto:)
Zmieniony przez - Paatik w dniu 2021-03-29 11:09:01
najwazniejsze, ze dobrze się czujesz i spada
Jak sobie wrzuciłam 3 porcje ciasta to czułam ewidetnie przez kilka dni, że mnie wywaliło z ketozy i czułam się gorzej. Generalnie nie jestem w leczniczej ketozie, więc nie mam fiksacji na tym punkcie.
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html