Wstalem niby wszystko miało być ok waga 99.4, jeden tel i musiałem śmigać z jedną sprawą rodzinna. Szybki posiłek b+T i wróciłem dopiero po 3.5h, potem preworkout i dopiero trening.
Wpadł pull nie chce mi się nawet specjalnie opisywać, bo skupic się do końca nie mogłem niby wszystko do przodu, plecy fajnie spompowane, reszta już gorzej, ale jak mówię sytuacja wyprowadziła z równowagi.
Teraz kręcę cardio bo to zrobione musi być, potem powrót szama, szykowanie szamy na jutro, bo wracam do pracy, a po pracy nogi oby weszły jak trzeba.
Waga z rana 99.4 nie zdążyłem Przemkowi walnąć fot ale wysłałem te z piątku za wiele się nie zmieniło i czekam na wytyczne.