Mój mózg chyba już czujący że dziś nogi zrobił mi pobudkę 5 min przed budzikiem xD tradycja rano obfite śniadanie pakowanie i na trening. Ogólnie zamieszanie bo wysypało mi się na siłce dextro i kurde sprzątanie a ograniczenia czasowe :/ ale poszło
NOGI
1. SQ: 180X8, 160X12, 145X16
2. HACK NA SMITH: 150X8, 135X16, 120X21
3. SUWNICA NISKO SZEROKO: 420X10, 400X15, 380X19
4. PRZSIAD JEDNONÓŻ SMITH : 65KGX10X10, 55KGX12, 50KGX15
5 UGINANIE SIEDZĄC : 75KG 4X10
6. UGINANIE LEZAC JEDNONÓŻ : 5SZTABEK 3X10
7a. WYPROSTY RZYMSKA: 40KG 3X12 3S NEG
7b. UGINANIE Z HANTLEM : 27.5KG X13X12X13
8. HIPY Z MASZYNIE: 110KG 5X10
ODCZUCIA
Z początku jakiś rozkojarzony wszedłem, ale po rozgrzewkowych siadach mega Focus się włączył, jeszcze siłka pusta tylko ja, łupanka w głośnikach to szło jak trzeba. Wszystko do góry, czuć jeszcze jakiś zapas co cieszy. Jedynie Smitha rozwaliłem w ostatniej serii łożysko więc nie zrobiłem Mcnpn a wyprosty na rzymskiej z wolną faza negatywna z pauza w spięciu długim ROM ostro przeorało tylek i dwójki. Jestem zadowolony i zajechany czyli jest good. Gorzej że teraz 10.5h w pracy, ale nie pierwszyzna xD
Może trochę lżej niedługo będzie bo noszę się z zamiarem rezygnacji pracy w przychodni, bo atmosfera z dupy tylko dokładać obowiązków a wypłata śmiech na sali. Jedyne co mnie trzyma to opłacony ZUS, blisko do siłki i domu i elastyczność w doborze godzin pracy i mogę dopasować do treningu i pracy w gabinecie, ale jest coraz gorzej więc kwestia czasu i trzeba już na 100% zacząć na swoim bo idzie coraz lepiej i nie mam już fizycznie powoli gdzie pacjentów zapisywać bo doba ma tylko 24h :)
Jutro push