Niedziela 23.02
Jedyny dzień względnego luzu. Wstałem 7:30, ważenie pokazało 102.5 czyli praktycznie bez zmian względem ostatniego tygodnia. Potem foty i raport do Przemka, szybka odpowiedz Bossa, że ww w dni treningowe +50g, w w wolne +40g. Dwa posiłki i wio na trening. Dziś Pull
PULL
1. DRĄŻEK SZEROKI NEUTRAL: +10kgx10x9x8x7 CCx10
2.WIOSŁO PÓŁSZTANGĄ Z MARTWEGO PUNKTU : 110kg 4x12
3. ŚCIĄGANIE DRĄŻKA PODCHWYT: 62.5kg 4x12 3s negatyw
4. NARCIARZ : 10SZTABEK +2.5KG 4X15
5.
PODCIĄGANIE SZTANGI WZDŁUŻ TUŁOWIA NA SMITH R8: 80kgx8, 72.5kgx10, 65kgx15
6. WZNOSY BOKIEM JEDNORĄCZ WYCIĄG : 4SZTABKI +2.5KG 4x8
7. FACEPULLS: 7SZTABEK+2.5KG 4x10
8. UGINANIE HANTLEM O KOLANO 3S NEG: 20KG 4x10
Łyda +kaptur
Odczucia
Świetny trening, mega wypoczęty, zmotywowany uderzyłem na trening. Drążek wiadomo już jestem grubas to idzie ciężko, w planie było doczepić 7.5 ale ktoś używał więc 10 poszło, niby w planie mam 5s x max ale daje sobie 10 pow i dopiero dorzucam. Potem ostatnio ulubione ćwiczenie czyli wiosło PÓŁSZTANGĄ z martwego punktu oj ora ostro. Zaj**iscie czuje czworoboczny między łopatkami, waga samych krążków. U mnie na insta relacja z jednej serii, wiem wiem łeb zadarty w kolejnych się poprawiłem :P
https://www.instagram.com/kamil_kurlapski/
Potem już bez większych historii wszędzie dołożone. Ściąganie drążka robię w oparciu o ławkę żeby lepiej wyizolować i nie szarpać do tego 3s. Negatyw robi swoje. Więcej czasu zrobiłem 5 serii na kaptur na wyciągu z pomysłu Norberta Fenixa na większą ilość powtórzeń. Teraz kręcę cardio spadam na szamke, szykować szamke, odwiedzę rodziców na kawkę i odpoczywać bo jutro znów pobudka 5:20 i zaczynamy jak na typowego Janusza siłowni Push z WL jako pierwsze xD
Poniżej coś z fot raportu. Morda już zdecydowanie mówi szczyt masy xD