nightingalZ tymi kaloriami to może spróbuj pokombinować w kierunku jedzenia tego co Tobie najbardziej smakuje. każdy ma takie produkty które lubi najbardziej i jak w diecie się na nich oprze to łatwo wszystko zjeść. Poza tym jak jest u Ciebie ze stałością pór posiłków - trzymasz się określonych godzin czy wychodzi spontan?? No i napisz jak ten ból pleców - coś lepiej czy nadal odczuwasz dolegliwości?
w sumie to jem tylko to co mi smakuje, bo inaczej żadnej diety bym nie utrzymała Przez noc właśnie myślałam nad tymi kaloriami i o tym, że łatwiej byłoby mi je przejeść gdybym jadła regularnie- czytamy sobie w myślach Teraz jest tak, że w dni kiedy nie mam zajęć wstaję ciut później, więc i później jem śniadanie- przez to ciężko mi się w 3 posiłkach wyrobić z taką ilością kalorii, bo tego jedzenia jest mega dużo objętościowo. Bez problemu za to wyrabiam się z kaloriami, jak mam dni z "syf miską" typu jakiś burger, zapiekanka czy pizza (nawet domowe, rzadko jem na mieście) i łatwiej mi gdy idę na zajęcia, bo biorę ze sobą posiłek w płynie, a w tym mega łatwo nadrobić kalorii. Muszę pilnować minimum tych 4-5 posiłków i wstawania o 7 rano, żeby do 22 je wcisnąć (chodzę spać około 24/1 w nocy).
Jeśli chodzi o plecy i nogi to było to ewidentne przetrenowanie. Jeszcze coś tam "uwiera", ale już bez problemu mogę się pochylić, usiąść czy przejść więcej niż 100 m w szpilkach Mam po prostu słabą kondyche i po mocniejszym wycisku zaczynam skrzypieć pomimo młodego wieku Dziękuję za pamięć!