...
Witam wszystkich zainteresowanych LC.
Nie wiem w zasadzie co mnie tu sprowadza, chyba to, że wieku 25 lat zje***m. 1,5 roku temu wylądowałem w Marsylii. Kierunek Aubagne. Po niepowodzeniach w WP, związane z chęcią służby w jednostkach specjalnych(wszystko było na tak tylko je****a pani psycholog), postanowiłem zrobić to o czym od młodzieńczych lat marzyłem - dołączyć do Legii. Byłem w miarę dobrze przygotowany fizycznie (35 drążków, 11 min 3 km, beep test chyba z 11 level).
Zaczynamy przygodę. Wszystkie testy, badania, psychologów itd. przeszedłem raczej bez problemów.( na gestapo wpadłem na Drugteście,nie zrozumiałem polecenia i poszedłem sobie przypadkiem z przydzielonej pracy ale mimo to mnie puścili). Ogólnie nie było nie było tam nic ciężkiego( rozwaliłem sobie palec, wyrwałem paznokieć bolał strasznie, zwłaszcza przy tym ścieleniu wozów, chyba to było tylko bolesne). Po kilku dniach działo się coś dziwnego, zaczęli mnie zniechęcać: lekarze mówili, że się tu zmarnuje,drugi lekarz chyba z Białorusi mówił,że jego znajomy z Polski dezerteruje , bo chce do polskich specjalsów, inny lekarz jak się dowiedział, że startowałem do specjalnych, to mnie wyśmiał, w stylu co ja tu robię w ogóle. Wyniki wszystkich badań podejrzewam miałem bardzo dobre jak nie wzorowe( powiedział mi to jeden kandydant z Nigeru ,którego wzięli do pomocy).Żeby było jasne, nie napinam się tu jaki to jestem zaj**isty itd. .
Pierwsza selekcja też była dziwna : kilka osób wysportowanych itd. nie poszli nawet do Blue,dziwne.
Druga selekcja: wiele normalnych, zmotywowanych, wysportowanych i ogarniętych ludzi nie poszli do Rouge. Mnóstwo raczej słabych Nepalczyków, Ukraińców i Francuzów , serio nie wiem czym się kierowali ich wybierając, patrzyłem i nie wierzyłem, że niektóre naprawdę straszne p***y, a są ze mną w Rouge, a inni lepsi pojechali do domu. Poszliśmy pobiegać na stadion, kadra chciała kozaczyć jak dobrze biegają itd. jak z moim kumplem przyspieszyliśmy to się zasapali.
Zacząłem na to wszystko dziwnie patrzeć, nie wyobrażałem sobie, że miałbym z takimi p***ami się szkolić i żyć,to samo było w większości WP od czego chciałem uciec. Przed wyjazdem do Castel zrezygnowałem wraz z kilkoma znajomymi( ten sam powód), na końcowej rozmowie, powiedziałem, że nie wiedziałem, że tu takie p***y są, myślałem o LC jako coś ciężkiego, dobrze wyszkolona, silna armia, a to wszystko to tylko pokazówka , dziwne było to, że oni nawet nie próbowali zaprzeczać. Jak to jest panowie Legioniści?? Zapytali co będe robił dalej, powiedziałem, że podchodzę jeszcze raz do specjalsów, co się stało. Niestety za szybko, w tydzień,po takim czasie dostałem zaproszenie na WF/selekcje nie byłem wstanie się dobrze się przygotować. Ale dałem radę część fizyczną i co ? znowu p.psycholog mnie uj****a. Nie wiem w ogóle po co to pisze wszystko, trochę to p***owate ale gdzieś to musi ujść ze mnie. Miał ktoś podobne doświadczenie?
Mało tego, rozpocząłem pracę, i jednym z pierwszych klientów był były Legionista z Calvi 20lat służby! Dużo z nim rozmawiałem, i wychodzi na to, że zje**m. W międzyczasie poznałem moja dziewczynę, i co heh tez ma znajomego w Legii/Calvi. Mineło już 1,5 roku, a ja dalej myślami gdzieś o LC. O co chodzi z tą Legią?
Moje pytanie do kogoś zorientowanego w temacie.Czy istnieje możliwość powrotu po rezygnacji w Rouge, i takiej argumentacji?
Pozdrawiam
Zmieniony przez - stn.bk w dniu 2019-07-04 12:13:04