Widzę że tej książce podobne rzeczy są. Ciężko jest nauczyć się reagować inaczej. To tak jak próba wprowadzenia komunikacji wg porozumienia bez przemocy, bez kar i nagród itp. mamy to mocno zakorzenione. Teksty typu zobacz jak on ładnie zjadł i inne porównania. Jest tego masa i czasem śliną sama na język niesie. Ale jak czytam (nie jakoś bardzo dużo bo czasu brak a czytam też fabułę) to jakoś powoli wchodzi to w krew.
Nie da się zrobić tego idealnie czy książkowo ale to nie znaczy że szukanie pomocy i inspiracji jest złe a myślę że może przynieść wiele dobrego.
Wiele z mam ma odruch, kurde to ja wszystko zrobiłam źle. Ale to nie o to chodzi.
Na razie skupiam się na początku bo ciężko przygotować się na to co będzie za kilka lat. Wiem że teraz noworodek ma podstawowe potrzeby: jeść, spać i być blisko mamy. To z jednej strony dużo bo tego jedzenia i bliskości często potrzebują przez pierwsze miesiące dużo ale chusta mi pomoże mam nadzieję ogarnąć to tak, żeby starszy nie miał złych skojarzeń z pojawieniem się brata. A teraz mam wrażenie że próbuje się nim nacieszyć na zapas. :)
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
nightingalWychowanie bez porażek - sam tytuł to jakaś abstrakcja.
Dla mnie to brzmi jak czarna magia.
:o
Wychowac bez porażek...ufff!
Synek jest na tyle duży ze rozumie pewne sprawy i na tyle mały ze do końca nie rozumie tez i to jest dobre :)
Zmieniony przez - Anita78 w dniu 2018-10-27 21:19:37
Anita78Paula myślę ze masz podejście takie ze mały nie odczuje pojawienie się brata :)
Synek jest na tyle duży ze rozumie pewne sprawy i na tyle mały ze do końca nie rozumie tez i to jest dobre :)
Zmieniony przez - Anita78 w dniu 2018-10-27 21:19:37
Dziękuję za miłe słowa.
Ja nie mam rodzeństwa, więc to dla mnie też była pod tym względem ciekawa lektura.
Trochę mnie nie było, bo byłam u mamy. Rytm dnia mi się tam jakoś rozregulował i nie ćwiczyłam wcale.
To takie błędne koło. Rosnę i brzuch już jest na prawdę spory. Dopada mnie brak energii i ból pleców a po dłuższym wysiłku (np. spacer na Wszystkich świętych z młodym w chuście- to nie było mądre) ból brzucha- napinają się mięśnie. Przez to nie chce mi się ćwiczyć a z drugiej strony jak ćwiczę to mi lepiej.
Ostatnie dni to był totalny spadek formy psychicznej. W nocy młody już nieźle śpi ale mój sen coraz słabszy mimo wszystko. Rano czekam tylko do pierwszej drzemki koło 11 i wtedy leżę razem z nim i coś tam się zdrzemnę. Potem obiad i tylko czekam aż mąż wróci z pracy.
Ale wczoraj wstąpiła we mnie nowa energia. Stwierdziłam, że to w dużej mierze kwestia nastawienia. Od razu lepiej, mieszkanie wysprzątałam, w końcu poćwiczyłam (joga).
Jak myślę o treningu to nawet chce mi się zrobić coś z kettlem ale jak już przychodzi do realizacji to myślę sobie, że jednak przy takim braku regularności to joga będzie lepsza :P
Z miską jest nie najgorzej. Tzn. główne posiłki bardzo ładne. Tylko wpadają dodatkowe słodycze ale w ilości do wybaczenia :D
Zrobiłam sobie dzisiaj pomiary. Najbardziej przeraża mnie rosnący tyłek ale mąż szczęśliwy :P Jest też fotka. Z ciąży z Jerzykiem mam foty tylko 24 i 33 tc i przeskok jest ogromny. W 33 już brzuch taki duzy ze az kora blyszczala :P wiec bedzie teraz coraz ciezej
Brzuch pokochała, taki, jaki jest. Niepodoba mi sie co sie dzieje z tyłu ciała ale tego na szczescie normalnie nie widze :P
Zmieniony przez - paula.cw w dniu 2018-11-09 09:33:39
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Brzuch jest uroczy, ja się przekonuję do dużych brzuchów, jakoś tak bardziej uroczo gdy wiem, że to dziecko a nie tylko tłuszcz i ludzie są tacy mili i serdecznie nastawieni jak brzuch jest widoczny
a co do pomiarów.. u mnie też szybciej rośnie tyłek niż brzuch wystraszyłam się ostatnio bo więcej przybyło w biodrach niż w brzuchu
Szkoda tylko że jesien/ zima to ten brzuch nawet taki duży to często jest niewidoczny przez te warstwy ciuchów.
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Moj pierwszy dziennik
http://www.sfd.pl/DT_redukcja_Maria1209-t1113012.html
Dziennik z wyzwania posladkowego
http://www.sfd.pl/BAD_ASS_SQUAD_maria1209-t1120394.html pods. s. 30
Nie pisałam wcześniej bo realizacja projektu się two wydłużała że nie wiadomo było kiedy dojdzie do skutku bo miało być latem już . Ale ogarnięcie takiego projektu to jednak nie takie proste jak większość rozdziałów a jest ich 150 piszą inne osoby. Tzn. pewnie sporo pisało po 2 czy 3 rozdialy ale to i tak sporo do ogarnięcia. Dodatkowo każdy rozdział był konsultowany na grupie mam. A tematy są super i pozwalają być na czasie jeśli chodzi o wiedzę z zakresu ciąży i macierzyństwa.
https://odpalprojekt.pl/p/MamyDlaMamy
W niedzielę miałam iść na trening jogi w końcu i co? Rano źle podnosiłam młodego i wszedł mi skurcz pod łopatkę. Nieprzyjemny ból i problem z oddychaniem głęboko. Ale udało się wyciszyć i rozmasować.
Jestem po ostatnim genetycznym USG. Wszystkie wyniki super, mały obrócony główka w dół więc wszystko idzie zgodnie z planem. ;)
Co do urazu to dostałam od koleżanki super książkę ale będę musiała kupić bo to taka pozycja która nie wystarczy raz przeczytać i koniec. Polecam.
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Priorytet na masie
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- ...
- 45