Take your dreams seriously.
...
Napisał(a)
Piękny widok. Jak ja tęsknię za Bieszczadami. W sumie to za jakimikolwiek górami :P Też czekam na foty
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
...
Napisał(a)
Na foty trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, bo fotografka ogarnia na razie jakieś inne zlecenia. Może w przyszłym tygodniu będę miała zdjęcia.
Na siłownię niestety nie dotarłam, przeziębienie nie chce odpuścić. Czuję się taka ni to zdrowa ni to chora - coś pomiędzy. Jednak zdrowienie podczas chodzenia po górach nie było zbyt skuteczne. Mam nadzieję, że po weekendzie pójdę w końcu na trening, bo już ciężko mi w domu wysiedzieć. Po 3 tygodniowej przerwie mam wrażenie, że moje mięśnie całkiem już sklęsły i czuję się jak flaczek. Liczę na to, że głównie w głowie te sklęśnięte mięśnie i flaczki siedzą i nie jest tak źle. Po przerwie zrobię kilka treningów na rozruch z mniejszymi ciężarami aby z powrotem przyzwyczaić organizm do siłowni. Pewnie i tak będę skwierczeć od domsów przez tydzień.
W mijającym tygodniu miska była prawie ok - ze 3 razy wpadło kilka łyżek płatków kukurydzianych z mlekiem, bo nie miałam weny i ochoty na nic innego. Kalorie nie liczone, ale raczej nie dojedzone.
No i przyszła paczka z nagrodą Zapas białka mam chyba na pół roku No i kilka deserów sobie wybrałam do spróbowania.
W weekend szykuje się wyjazd i impreza z rodziną i przyjaciółmi, więc pewnie micha nie będzie czysta, ale liczę że z umiarem.
Na siłownię niestety nie dotarłam, przeziębienie nie chce odpuścić. Czuję się taka ni to zdrowa ni to chora - coś pomiędzy. Jednak zdrowienie podczas chodzenia po górach nie było zbyt skuteczne. Mam nadzieję, że po weekendzie pójdę w końcu na trening, bo już ciężko mi w domu wysiedzieć. Po 3 tygodniowej przerwie mam wrażenie, że moje mięśnie całkiem już sklęsły i czuję się jak flaczek. Liczę na to, że głównie w głowie te sklęśnięte mięśnie i flaczki siedzą i nie jest tak źle. Po przerwie zrobię kilka treningów na rozruch z mniejszymi ciężarami aby z powrotem przyzwyczaić organizm do siłowni. Pewnie i tak będę skwierczeć od domsów przez tydzień.
W mijającym tygodniu miska była prawie ok - ze 3 razy wpadło kilka łyżek płatków kukurydzianych z mlekiem, bo nie miałam weny i ochoty na nic innego. Kalorie nie liczone, ale raczej nie dojedzone.
No i przyszła paczka z nagrodą Zapas białka mam chyba na pół roku No i kilka deserów sobie wybrałam do spróbowania.
W weekend szykuje się wyjazd i impreza z rodziną i przyjaciółmi, więc pewnie micha nie będzie czysta, ale liczę że z umiarem.
...
Napisał(a)
Zgodnie z planem micha weekendowa była średnia. Zjadłam domową pizzę na cienkim cieście (w sumie oprócz mąki pszennej to reszta składników ok), trochę czipsów, domowe ciasto z owocami, kilka drinków (wódka +sok), ze 3 piwa (innego dnia niż wódka ), sklepową wędlinę i pewnie coś jeszcze czego nie pamiętam.
Dzisiaj w końcu po 3 tygodniach przerwy spowodowanej choróbskiem i urlopem dotarłam na siłownię. Spadek sił i spadek formy zanotowany, wzrost wagi niestety też i raczej nie są to mięśnie. Ogólnie na liczniku 61,1 kg czyli 2 kg na plusie od kiedy zaczęłam prowadzić dziennik. I widzę w lustrze że wróciło nieco sadła na brzuchu na co pewnie złożyło się kilka czynników: choroba+antybiotyk, brak ćwiczeń na siłowni, urlop+'jem co chcę', przestałam też jeździć na rowerze i chyba w tym sezonie już nie pojeżdżę bo zimno się robi i coraz szybciej ciemno. Dam sobie tak ze 3 tygodnie na powrót do stanu sprzed choroby i zgubienie tych 2 kg, a jeżeli nie uda się samymi treningami na siłowni to włączę jakieś aeroby. No i michę postaram się ogarnąć lepiej (raz w tygodniu jakiś cheat i tyle). Ok pomarudziłam, to teraz czas spiąć 4 litery.
Dzisiejszy trening był tak mniej więcej na poziomie 70 % ciężarów sprzed choroby, przy niektórych ćwiczeniach czułam zapas, przy innych nie.
1. opuszczanie na drążku nachwytem
7+6+5+5
2. wiosłowanie hantlem w oparciu o ławkę
2x10x12kg, 2x10x9kg
3. wykroki chodzone
4x16x10kg (po 5 kg w ręce)
4. pompki
10+10+8+8
5. rozpiętki na ławeczce skośnej
3x12x4kg (4kg na każdą rękę)
6. wyciskanie hantli nad głowę siedząc
4x9x7kg (7 kg na każdą rękę)
7. uginanie młotkowe przedramion
4x10x5kg (5kg na każdą rękę)
8. wyprost przedramienia w oparciu o ławkę (triceps)
3x8x4kg
9. unoszenie kolan do brzucha w oparciu na przedramionach
4x12cc
Dzisiaj w końcu po 3 tygodniach przerwy spowodowanej choróbskiem i urlopem dotarłam na siłownię. Spadek sił i spadek formy zanotowany, wzrost wagi niestety też i raczej nie są to mięśnie. Ogólnie na liczniku 61,1 kg czyli 2 kg na plusie od kiedy zaczęłam prowadzić dziennik. I widzę w lustrze że wróciło nieco sadła na brzuchu na co pewnie złożyło się kilka czynników: choroba+antybiotyk, brak ćwiczeń na siłowni, urlop+'jem co chcę', przestałam też jeździć na rowerze i chyba w tym sezonie już nie pojeżdżę bo zimno się robi i coraz szybciej ciemno. Dam sobie tak ze 3 tygodnie na powrót do stanu sprzed choroby i zgubienie tych 2 kg, a jeżeli nie uda się samymi treningami na siłowni to włączę jakieś aeroby. No i michę postaram się ogarnąć lepiej (raz w tygodniu jakiś cheat i tyle). Ok pomarudziłam, to teraz czas spiąć 4 litery.
Dzisiejszy trening był tak mniej więcej na poziomie 70 % ciężarów sprzed choroby, przy niektórych ćwiczeniach czułam zapas, przy innych nie.
1. opuszczanie na drążku nachwytem
7+6+5+5
2. wiosłowanie hantlem w oparciu o ławkę
2x10x12kg, 2x10x9kg
3. wykroki chodzone
4x16x10kg (po 5 kg w ręce)
4. pompki
10+10+8+8
5. rozpiętki na ławeczce skośnej
3x12x4kg (4kg na każdą rękę)
6. wyciskanie hantli nad głowę siedząc
4x9x7kg (7 kg na każdą rękę)
7. uginanie młotkowe przedramion
4x10x5kg (5kg na każdą rękę)
8. wyprost przedramienia w oparciu o ławkę (triceps)
3x8x4kg
9. unoszenie kolan do brzucha w oparciu na przedramionach
4x12cc
...
Napisał(a)
Po poniedziałkowym treningu skwierczałam 2 dni od domsów, głównie górna część ciała była obolała. Wczoraj poszłam na siłownię i znowu był trening z ciężarami na poziomie ok 70% względem tego co było przed przerwą. Myślę, że ze 2 takie treningi jeszcze zrobię i zacznę dokładać. Dzisiaj czuję trochę mięśnie, ale w porównaniu do domsów z początku tygodnia to jest całkiem ok, więc zapewne jutro wybiorę się na siłownię. Michę trzymam bez śmieci i w weekend chyba też się uda, bo akurat się znajomi porozjeżdżali i raczej nie będzie wyjścia do knajpy/posiedzenia przy planszówkach.
Wczorajszy trening:
1. MC
15x20kg, 10x30kg, 2x10x40kg
2. przyciąganie linki dolnego wyciągu do brzucha
2x9x25kg, 2x11x20kg
3. przysiady ze sztangą
12x20kg, 10x25kg, 2x8x30kg
4. pompki
10, 10, 8, 8
5. Wyciskanie hantli na ławeczce skośnej
4x11x9kg
6. unoszenie ramion do boku
4x10x3kg
7. wyciskanie francuskie sztangi łamanej
3x12x10kg
8. spięcia brzucha leżąc
4x12cc
Wklejam też tabelkę z pomiarami. Czerwono tam, tak jak się spodziewałam wzrost wagi i lustro nie kłamały. Przybyło trochę nie tam gdzie bym chciała (głównie na brzuchu). Ale w sumie nie mam się co dziwić biorąc pod uwagę fakt, że prawie przez cały wrzesień treningów nie było+dogadzanie sobie na urlopie.
Wczorajszy trening:
1. MC
15x20kg, 10x30kg, 2x10x40kg
2. przyciąganie linki dolnego wyciągu do brzucha
2x9x25kg, 2x11x20kg
3. przysiady ze sztangą
12x20kg, 10x25kg, 2x8x30kg
4. pompki
10, 10, 8, 8
5. Wyciskanie hantli na ławeczce skośnej
4x11x9kg
6. unoszenie ramion do boku
4x10x3kg
7. wyciskanie francuskie sztangi łamanej
3x12x10kg
8. spięcia brzucha leżąc
4x12cc
Wklejam też tabelkę z pomiarami. Czerwono tam, tak jak się spodziewałam wzrost wagi i lustro nie kłamały. Przybyło trochę nie tam gdzie bym chciała (głównie na brzuchu). Ale w sumie nie mam się co dziwić biorąc pod uwagę fakt, że prawie przez cały wrzesień treningów nie było+dogadzanie sobie na urlopie.
...
Napisał(a)
Dzisiaj dzień treningowy. Lubię w soboty chodzić na siłownię, bo mało osób przychodzi i jest luźno. Miska wczoraj i dzisiaj ok poza lodem w czekoladzie (zaplanowana rozpusta ).
Trening wyglądał następująco:
1. opuszczanie na drążku nachwytem
7+7+6+6
2. wiosłowanie hantlem w oparciu o ławkę
3x9x12kg, 1x10x9kg
3. przysiady bułgarskie
4x8x3kg (po 3 kg w ręce)
4. pompki
4x10
5. rozpiętki w bramie
3x10x5kg
6. wyciskanie sztangi nad głowę stojąc
4x10x15kg
7. uginanie przedramion ze sztangą łamaną
4x10x12,5kg
8. unoszenie kolan do brzucha w oparciu na przedramionach
4x12cc
Mam nadzieję, że domsy będą mniejsze niż po poniedziałkowym treningu (zwłaszcza te na bocznych częściach pleców) i w poniedziałek pójdę na siłownię.
Trening wyglądał następująco:
1. opuszczanie na drążku nachwytem
7+7+6+6
2. wiosłowanie hantlem w oparciu o ławkę
3x9x12kg, 1x10x9kg
3. przysiady bułgarskie
4x8x3kg (po 3 kg w ręce)
4. pompki
4x10
5. rozpiętki w bramie
3x10x5kg
6. wyciskanie sztangi nad głowę stojąc
4x10x15kg
7. uginanie przedramion ze sztangą łamaną
4x10x12,5kg
8. unoszenie kolan do brzucha w oparciu na przedramionach
4x12cc
Mam nadzieję, że domsy będą mniejsze niż po poniedziałkowym treningu (zwłaszcza te na bocznych częściach pleców) i w poniedziałek pójdę na siłownię.
...
Napisał(a)
Wracasz na dobre tory
A u mnie w soboty sa tlumy na silce Za to piatki luzne.
A u mnie w soboty sa tlumy na silce Za to piatki luzne.
podsumowanie 1,5 roku: http://www.sfd.pl/Redukcja_Teapot-t1137476-s83.html
...
Napisał(a)
Mi po jakichś takich zawirowaniach powrót do normalności zajmuje 3 tygodnie. Jak się za mocno chce przykręcić śrubę to zazwyczaj coś się urywa wtedy - także spokój wskazany, wszystko wróci do normy.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Teapot powoli wracam i liczę że już takich długich przerw nie będzie. A siłownia na którą chodzę to taka akademicka przy uczelni więc na weekendy i wakacje się wyludnia, ale za to początek tygodnia w roku akademickim to prawie zawsze tłok.
Night zdaję sobie sprawę, że muszę organizmowi dać czas, chociaż przyznam że jestem trochę niecierpliwa w tym względzie. Rzecz jasna treningi dalej robię na zmniejszonym obciążeniu. Mięśnie powoli zaczynają sobie przypominać wysiłek i po sobotnim treningu nie było już prawie wcale domsów. Dzisiaj kolejny trening rozruchowy. Lekko zwiększam przy niektórych ćwiczeniach obciążenia/ilość powtórzeń. Na wadze 0,7 kg w dół w stosunku do zeszłego poniedziałku (wiem, że nie ma się czym ekscytować, ale lepiej w tą stronę niż w drugą). Miska wczoraj i dzisiaj prawie ok - kilka pierogów ruskich domowej roboty wszamałam (tak ze 150 gr).
I dzisiejszy trening.
1. MC
15x20kg, 12x30kg, 2x10x40kg
2. przyciąganie linki dolnego wyciągu do brzucha
3x8x25kg, 10x20kg
3. przysiady ze sztangą
12x25kg, 10x30kg, 8x32,5kg, 8*35kg
4. pompki
4*10
5. Wyciskanie hantli na ławeczce skośnej
4x12x9kg
6. unoszenie sztangi łamanej wzdłuż tułowia do brody
4x10x12,5kg
7. uginanie przedramion ze sztangą łamaną
4x10x12,5kg
8. spięcia brzucha leżąc
4x14cc
Night zdaję sobie sprawę, że muszę organizmowi dać czas, chociaż przyznam że jestem trochę niecierpliwa w tym względzie. Rzecz jasna treningi dalej robię na zmniejszonym obciążeniu. Mięśnie powoli zaczynają sobie przypominać wysiłek i po sobotnim treningu nie było już prawie wcale domsów. Dzisiaj kolejny trening rozruchowy. Lekko zwiększam przy niektórych ćwiczeniach obciążenia/ilość powtórzeń. Na wadze 0,7 kg w dół w stosunku do zeszłego poniedziałku (wiem, że nie ma się czym ekscytować, ale lepiej w tą stronę niż w drugą). Miska wczoraj i dzisiaj prawie ok - kilka pierogów ruskich domowej roboty wszamałam (tak ze 150 gr).
I dzisiejszy trening.
1. MC
15x20kg, 12x30kg, 2x10x40kg
2. przyciąganie linki dolnego wyciągu do brzucha
3x8x25kg, 10x20kg
3. przysiady ze sztangą
12x25kg, 10x30kg, 8x32,5kg, 8*35kg
4. pompki
4*10
5. Wyciskanie hantli na ławeczce skośnej
4x12x9kg
6. unoszenie sztangi łamanej wzdłuż tułowia do brody
4x10x12,5kg
7. uginanie przedramion ze sztangą łamaną
4x10x12,5kg
8. spięcia brzucha leżąc
4x14cc
...
Napisał(a)
Ja po powrocie mam zawsze zakwasy po pierwszym treningu. Tzn jak mam trening ABC to po A i po B i po C :D A potem już się organizm przyzwyczaja i jest coraz lepiej a przynajmniej można się z progresu cieszyć :)
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Poprzedni temat
Nie mam pojecia jak cwiczyc
Następny temat
Siłownia + Chodakowska
Polecane artykuły