20.09.18 czwartek DNT
Wzięło mnie na kulinarne ekscesy i postanowiłam, że skoro mam tyle dyni to zrobię chlebek dyniowy. Wzięłam przepis na bananowy, trochę zmodyfikowałam, dodałam białko o smaku chocolate gingerbread (miałam dwie próbki, ale zakochałam się i teraz na pewno kupię większe opakowanie), jajek nie dodałam bo akurat nie miałam (myślałam, że skoro weganie potrafią to ja też) i nie wiem co się stało, ale wyszedł okropny zakalec. Mi to nawet zakalce nie przeszkadzają, ale ten to był wyjątkowo paskudny. I tyle z mojego kucharzenia :(
Miska:
śniadanie: omlet jogurtowy z dżemem dyniowo-jabłkowym (odkryłam mój smak na jesień, dłuugo jeszcze będę tego omleta męczyć)
obiad: kurczak smażony z orzechami nerkowca i sosem sojowym z makaronem pełnoziarnistym
podwieczorek: miał być chlebek dyniowy, ale były trzy kulki kokosowe
kolacja: pizza z patelni z serem, szynką, kukurydzą, mozarellą
21.09.18 piątek DT
Dzisiaj plecy, czyli moja druga ulubiona po nogach partia. W dodatku umówiłam się z koleżanką na trening i poszłyśmy na jej wypasioną siłownię. Oszalałam na tej siłowni, dwa piętra - sekcja cardio, sekcja maszyn, sekcja "kobieca", osobna sala na martwe ciągi, sekcja crossfitu - czułam się jak dziecko które się wypuszcza na wielki plac zabaw i tak chyba też wyglądałam :D W każdym razie nie wiem czy to efekt siłowni czy towarzystwo, ale nieźle pocisnęłam trening, super się zmachałam i byłam naprawdę usatysfakcjonowana. Umówiłyśmy się, że będziemy się spotykać raz w tygodniu na trening w tej siłowni. Co więcej jest tam waga do mierzenia składu ciała i załączam zdjęcie. Szczerze mówiąc myślałam, że będzie troszeczkę lepiej, poziom tkanki tłuszczowej szacowałam tak odrobinę poniżej 25, ten w sumie 1% a jak potrafi zdenerwować, mięsa strasznie mało mi się wydaje, no i
tłuszcz wisceralny mnie trochę martwi - w skrócie jest nad czym pracować. Zamierzam iść na tą wagę ponownie przed wakacjami (bo na wakacje na pewno wleci jakaś mała redukcja), porównać wyniki i być dumna z progresu :D
Trening 3: Plecy, barki, biceps
Ściąganie drążka nadchwytem
25x8/25x8/30x8/30x8
Wiosłowanie sztangą
20x8/22x8/22x8/25x8
Martwy ciąg
40x8/40x8/40x8/45x8
Przyciąganie sztangi do brody
15x8/15x8/15x8/15x8
Uginanie przedramion ze sztangą
8x8/8x8/8x8/10,5x8
Falowanie liną
20/20/20/20
Ściąganie liny (nie wiem jak nazwać to ćwiczenie, spory kawał liny zapętlony na maszynie i ściągało się ją cały czas w dół)
20/20/20/20
Miska:
śniadanie: omlet jogurtowy z dżemem dyniowo-jabłkowym, trzy kulki kokosowe
obiad: kopytka z miodem i cynamonem
podwieczorek: zupa ogórkowa
kolacja: pizza z patelni z serem, szynką, kukurydzą, mozarellą