Płeć : mężczyzna
Wiek : 35
Waga : 76
Wzrost : 180
Obwód klatki : 100
Obwód ramienia : 33
Obwód talii : 92
Obwód uda : 56
Obwód łydki : 38
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : chyba około 25%
Aktywność w ciągu dnia : Praca siedząca
Uprawiany sport lub inne formy aktywności : 5x w tygodniu bieganie, w tym 1x ponad min 20 km (ponad 200 km miesięcznie)+ 5x tydzień ćwiczenia ogólne planki, abs etc (ciężar własnego ciała)
Odżywianie : dieta redukcja
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia : Dobry
Preferowane formy aktywności fizycznej : bieganie
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : Witaminy + Magnez + B6
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów : Tak
Stosowane wcześniej diety : brak
Od zeszłego roku zabrałem się za zrzucenie kilku kilogramów (100 kg), nie liczyłem i nie liczę kalorii wklepałem to co dzisiaj zjadłem i wyszło co wyszło.
Obiad 1 to przykładowe dane bo to była zupa ugotowana na kilka dni +/-
Do tego dochodzą warzywa których nie wpisywałem ale praktycznie występują do każdego posiłku oprócz śniadania, kolacja to sałatka.
Zapotrzebowanie obliczając zaznaczyłem umiarkowane 1-2 x tyg - praca biurowa, poza treningiem biegowym nie ruszam się prawie w ogóle.
Oczywiście stosuje "zamienniki" ryż/kasze/makarony/sałatki/omlety etc ale wszystko waha się w tych granicach.
Zostało jeszcze troszkę brzucha, ale powoli widać że cały czas schodzi (10.2017 było 116 cm),
Posiłki pryzmuje regularnie 6 - 9 -12 -15 -18 22-spać
Na siłownie niestety nie mam możliwości - jestem w delegacji
Proszę o ocenę diety i mam pytanie bo mam problem:
Otóż biegam - (poniedziałek - środa - piątek - sobota - niedziela), w dni nietreningowe oraz w weekend nie ma problemu z dietą, ale reszta dni biegam od 9:30 do 10:30 z automatu odpada mi posiłek o 9. Po bieganiu wchodzi zawsze banan oraz posiłek o 11. i mam problem z zachowaniem regularności i wyrobieniem się w ciągu dnia, zazwyczaj mimo iż jestem najedzony jem o 12 posiłek żeby wszystko weszło i nie było za dużego deficytu ale to jest zmuszanie się. Później o 15 i 18. Jeżeli przestawię się o godzinę to nie za bardzo mi wchodzi kolacja. Zastanawiam się czy zwiększyć kaloryczność posiłków, chociaż tutaj też może być ciężko, czy zostawić tak jak jest. Jeszcze unikam węglowodanów w późnych godzinach.
Dzięki za pomoc.