Jak tylko potrafisz, czyli jak hartowała się stal

ładnie:)ile zwiększasz???

Lucyna86

ładnie:)ile zwiększasz???

Najmniejsze na siłowni mam talerze po 2 kg, więc mogę ćwiczyć na za sadzie 64-65-68-70 kg.

I mam teraz mętlik w głowie, bo Zarówno podczas popołudniowych, jak i nocnych zmian długie treningi typu fbw mi trochę przeszkadzają. Podział góra-dół skróciłby sesje.

I kto wie może od łikendu pojadę góra-dół nadal progresując te same ćwiczenia (plus jakieś nowe) i nadal 15-10-5.

myślę, że jak będziesz robił jednego dnia górne drugiego dolne partie to będzie to też dobra opcja . FBW faktycznie czasami może zajmować sporo czasu a nie zawsze jest to konieczne :) na pewno regenerację będziesz miał dłuższą poszczególnych partii ciała także też jakiś plus :)

14.7.2018

Push press zza karku
50 kg x 5

Może trochę przesadziłem z obciążeniem, ale będzie czas na progresję. Na 10 i 15 będzie wyciskanie zza karku (chyba).

Wiosło, podchwyt
105 kg x 5

Rekordowe obciążenie i właśnie to ćwiczenie jest jednym z powodów dlaczego przeszedłem na split. Trudno je wykonywać na jednej sesji z ciągiem i przysiadami.

W pozostałych ćwiczeniach coś tam podokładałem.

Ława
74 kg x 5

Ława, skos
58 kg x 5

Wyciąg górny, podchwyt na szer. barków
77,5 kg x 5

Jak robisz góra-dół to rotuj kolejnością, jeśli sobie ułożyłeś martwe na jednej sesji z siadami to raz siady pierwsze, raz martwe albo 15-10-5 jednym układem a potem na kolejny zmiana kolejności. To samo jak masz wyciskanie i wiosło. Te akcesoryjne mogą być zawsze na końcu ale podstawowymi dobrze rotować.

6ripley

Jak robisz góra-dół to rotuj kolejnością, jeśli sobie ułożyłeś martwe na jednej sesji z siadami to raz siady pierwsze, raz martwe albo 15-10-5 jednym układem a potem na kolejny zmiana kolejności. To samo jak masz wyciskanie i wiosło. Te akcesoryjne mogą być zawsze na końcu ale podstawowymi dobrze rotować.

Generalnie się zgadzam z wyjatkiem ciagów i przysiadów. Może innym to nie przeszkadza, ale ja po przysiadach mam ciagi słabsze na wet o kilkanaście procent. W druga stronę mi to nie przeszkadza.

Właśnie o to chodzi. Ciągi na pewno wpływają na siad, chodzi o to żeby mieszać potencjał jaki masz na świeżości. W takim przypadku bardzo prawdopodobne że sabotujesz sobie progres w siadach, może jak da radę to rozdziel te dwa ruchy żeby nie było ich jednego dnia. Skoro i tak masz problemy z regeneracją to dwa ciężkie ruchy jeden po drugim to może być za wiele.

Ok. Spróbuję zacząć od przysiadów i zobaczę jak wpływa to na martwy. Nie wiem czy jutro, bo piątki i się boję, ale na dziesiątkach.

Na początek poszły przysiady 84 kg x 5.

Później ciągi dołożyłem te 5 kg i było 130 kg x 5. I nie było tak ciężko jak myślałem. Wymieniłem kolejność już dziś, bo raczej trudno było przypuszczać by takie obciążenie mnie załatwiło.

Następnie zakrok i tylko40 kg x 5. Kompletnie nie wiedziałem od jakiego ciężaru zacząć. Powoli będę dokładał.

Zginanie nóg w leżeniu 35 kg x 8.

Wspięcia stojąc na podwyższenie 120 kg x 15.

Spięcia na brzuch i skakanka.

Przejście na split chyba było dobrym pomysłem.

"10" prawdopodobnie we wtorek i niedzielę, "15" w środę/czwartek i sobotę.

Witam po przerwie.

Kolano załatwiłem na cacy.

Szczerze powiedziawszy, to myślałem, że już nie wrócę do tego dziennika. Za dużo problemów z kolanem. Jeszcze raz się przemogłem. I tak zapisywałbym treningi w wordpadzie.

Dziś pierwszy trening po prawie trzech tygodniach.

Ciąg
90 kg x 12

Fronty
60 kg x 10

Łydka
100 kg x 10

Ława
60 kg x 10

Wyciąg górny
55 kg x 10

Wycisk hantli nad głowę
2 x 17,5 kg x 7

Brzuch i skakanka.

Kolano ma się teraz dobrze. Pomyślę czy wrócić do 15-10-5 czy inne fbw. I czy z tym kolanem w ogóle pchać się na niskie zakresy.

Zmieniłem godziny pracy i coś jeszcze innego mam na głowie, więc nie będę ćwiczył częściej niż 3xweek.

Taki film znalazłem. 32:40 mówią, że stulatkowie mają znakomite krążenie kapilarne, więc lepsze odżywienie i lepsze usuwanie odpadów. Z tego wynika, że cardio i siłownia na większej ilości powtórzeń mogą być zdrowsze. Szczerze powiedziawszy mnie to nie dziwi, 90-letni maratończyk, to dla mnie nic wyjątkowego.