Paula- dziennik ciążowy vol. 2

w nocy owszem wstanę 2x, czasami raz, ale ja piję na noc, bo jak nie to mam zgagę. Zresztą dużo wody piję ( 2,5l ), do tego pokrzywy, zielone herbaty i ze 2 kawy, więc to raczej normalne, bo jak idę siku to zawsze pełny pęcherz. Ale na zapas tez się muszę wysikać jak wychodzę i tak Maria mam, że często na siku trzeba się zatrzymywać, więc w końcu nie wiadomo czy to normalne czy nie

Nene niby czestomocz dzienny jest jak w ciagu dnia chodzisz wiecej niz 7-8x. To ja chyba juz do tej pory bylam 2x tyle :P
Ale do diagnostyki to trzeba by mierzyc ile plynow przyjmujesz, ile wydalasz, liczyc wszystko, zapisywac- w tej chwili nie mam czasu na to wiec lekarz zapewne by mnie odprawil z kwitkiem albo zrobiliby podstawowe badania z krwi i stwierdzili ze wszystko jest ok

ja stawiam, że to głowa jest, jak człowiek się nakręci i wie że ma taki "problem" to potem ciągle pilnuje sikania i jeśli ma okazje to za każdym razem chodzi w razie W

kaka21

ja stawiam, że to głowa jest, jak człowiek się nakręci i wie że ma taki "problem" to potem ciągle pilnuje sikania i jeśli ma okazje to za każdym razem chodzi w razie W

No z tym pilnowaniem i chodzeniem w razie W to tak wlasnie mam- tylko w takim razie co zrobic jak czuje ze musze? Zapomniec? :P Nieraz probuje przetrzymac ale to jest dyskomfort, a np. w czasie treningu to w ogole sie boje- ze jeszcze popuszcze przypadkiem :P generalnie to juz tyle lat mam ten "problem" ze sie przyzwyczailam, ale chyba wlasnie lato to jest ten moment kiedy intensywnosc wzrasta i jest to meczace

Kaka a tak przy okazji jak masz doswiadczenie z infekcjami- jeszcze jakies inne objawy? Bo ponoc nie zawsze musi bolec.


Zmieniony przez - maria1209 w dniu 2018-07-07 15:17:38

No na siłowni czy generalnie na zewnątrz to jednak lepiej nie zapominać :P Mi fizjo właśnie sugerowała, żeby chociaż w domu przetrzymac- czyli zapomnieć.

Ja w ciągłym niedoczasie. Mąż ciągle remontuje mieszkanie i nie ma go od rana do wieczora. Ogarnianie domu leży na mojej głowie. Całe dni sama z synkiem i zmęczenie mnie dopada. Nie ma kiedy odpocząć. Więc nawet jak wieczorem mam możliwość zrobić trening to nie mam już sił i ochoty.

Niestety czuję to w plecach. Brak ćwiczeń + noszenie małego. Ale staram się nosić jak najmniej. Nawet po schodach daję mu wchodzić chociaż trwa to trzy razy dłużej :P

Muszę się ogarnąć, bo mi się to czkawką odbije.

Żywieniowo jest różnie. Tzn. bez tragedii, ale gotować mi się średnio chce no i z zakupami dużymi jest problem, więc kombinuje na szybko. Plus taki, że waga wróciła do 74 ale stoi w miejscu.

Dlatego właśnie nie lubię remontów. Okres wyjęty z życiorysu. Choćby nie wiem jak się człowiek starał to i tak zawsze jest zamieszanie.

Dokladnie, przechlapane. Wspolczuje strasznie. No ale trzeba przecierpiec a potem jest super

Udało mi się trochę zregenerować i ogarnąć. Wczoraj się zdrzemnęłam 2h, ogarnęłam mieszkanie a dzisiaj udało się poćwiczyć. I od razu lepiej. Gdyby nie głupi zwyczaj mojego męża, że strasznie lubi mi dokuczać w ciąży :P Wie, że jestem zmęczona i łatwo się irytuję i to wykorzystuje bo sprawia mu to przyjemność. Ehh.. :)

Dzisiaj zrobiłam sobie taki domowy spontaniczny trening:

1. Przysiad z gumami 3x12 + 30xpuls
2. Składanka na pośladki po 10-12 powtórzeń różnych wznosów nóg i wymachów.
3. Superman + pływanie na brzuchu 3x12
4. Invert row 3x12
5a. Triceps a TRX 3x12
5b. Biceps na TRX 3x10
5c. Wznosy ramion stojąc z gumą 3x12
6. Pompki damskie 3x5 tak tylko żeby coś zrobić
= 15 minut medytacji

Eh Ci mężowie. Szkoda, ze oni nie mogą na próbę poczuć, jak to jest być w ciąży. Może by się zlitowali z tym nabijaniem się z nas.

Ostatnio próbowałam wznosow bioder z ustawieniem stop na piętach i zamykaniem kolan w momencie uniesienia bioder do góry. I nie wiem dlaczego, jakoś lepiej czułam posladki.
Znasz taką wersję cwiczenia? Polecasz czy odradzasz?:)