SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Dziennik Motywacyjny Gałązki

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 74135

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12192 Napisanych postów 22034 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627585
"Kiedy patrzę do lustra z kuchni, wyglądam jakbym musiała redukować jeszcze z 10 kg." - oddaj to lustro do salonu krzywych zwierciadeł i kup nowe. Zdjęcia widziałyśmy i na pewno nie ma potrzeby żadnej redukcji 10kg.

Ja mam kłopoty po surowej, czerwonej papryce - a uwielbiam... Brzuch jak piłka. na szczescie bez dodatkowych atrakcji..


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-05-10 09:08:24
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
paula.cw Doradca
Ekspert
Szacuny 2451 Napisanych postów 12124 Wiek 37 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 591096
Ja po surowych jabłkach mam rewolucje. Ale po duszonych czy pieczonych już nie. Z FODMAPS jest o tyle ciężko, że reakcje są indywidualne. U mnie najgorzej jest chyba po brzoskwiniach, które uwielbiam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 711 Napisanych postów 2487 Wiek 33 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 327948
Tetiszeri
Moze byc FODMAPS. Ja mam na zyto. Takze bialy chleb tak, zytni nie hehe. Kapusta tez ale jezeli prawdziwa kiszona jest zazwyczaj ok po falszywlach jestem ulotna. Wzdec zero tylko wiaterek.


Hahaha jaka piekna metafora

No wlasnie takze ja po wszystkich badaniach, teoriach itp. tez dochodze do wniosku ze nie ma zadnej reguly i tylko unikanie konkretnych produktow= brak konkretnych dolegliwosci. Kapusta i chyba wszystkie kapustne, straczki, czesc owocow- to moj zestaw. Niestety wiekszosc bardzo lubie i nie umiem wyrzucic z menu :P Ale tez zalezy od dnia, taka ruletka- raz sie lepiej 'przyjmie' a innym razem jest dramat
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 745 Napisanych postów 3413 Wiek 48 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 37245
Z mojego doswiadczenia wynika, ze czasami obrobka produktu pomaga. Np humus moge na tony ale straczki niektore nawet moczone, nie przejda. No ja kocham zytni na zakwasie moj ukochany najpyszniejszy...no ale niestety. Pocieszam sie innym pieczywem, ostatnio chalka, chociaz nie jest to jakis niezbedny skladnik mojej diety. Byc moze polaczenia pewnych produktow zle dzialaja. Kazdy czlowiek to inne jelito i inny mikrobiom. Dobrze eksperymentowac i pozmac siebie bo praktyka to praktyka.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 300 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 25763
Miło widzieć, że mój dziennik się rozkręca. Każdy ma coś do opowiedzenia na temat wzdęć i wiatrów

Dziś rano ważyłam 65,6, czyli 200 gram w dół od wczoraj. Interesujące.

Czwarty dzień diety. Dziś w planie żywienia dużo zmian, ale dzienne makro i kaloryczność się zgadza :

świadanie: Miała być surówka z marchewki z chrzanem i kiełbasa myśliwska, zamiast tego był omlet z odżywką i jagodami. Nie jadam kiełbasy i już.
obiad: Miał być dorsz z ryżem brązowym, był indyk z ryżem brązowym. Ryżu miało być, uwaga, 78 gram. Ciekawe, co miałabym zrobić z resztą z woreczka. Na szczęście mąż zjadł.
podwieczorek: parówka z szynki z ogórkiem kiszonym. Dodałam tu surówkę z marchewki z pierwszego posiłku i ze trzy łyżki musztardy. Miała być jedna parówka, zjadłam dwie. No bez przesady Do tego wafle ryżowe.
kolacja: W planie zupa krem z dyni własnoręcznie robiona, u mnie z Żabki. Nie mam dziś czasu jej robić. Do tego miałam zrobić chleb gryczany, mąki gryczanej nie mogłam łatwo znaleźć, więc ten przepis poczeka na jakiś wolniejszy czas. Tymczasem muszę wymyślić coś innego węglowodanowego, bo mi jeszcze z 40 g brakuje.

Samopoczucie dobre, głodna nie jestem. Trening w domu będzie jutro z rana.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 300 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 25763
Wyjechałam na weekend, więc piszę z pociagu.

Dziś rano trening improwizowany.

Pompki 3x 10, po jednej serii przed, w środku i na koniec treningu

3 razy:
Plank przodem 40sekund
Plank bokiem lewa strona 25s
Plank bokiem prawa strona 25s

przysiad ze sztangą 20/20/25/25 12 x4
wiosło sztangą nachwytem 20/20/25/25 12 x4
martwy ciąg 12x 30/30/40/40
uginanie rąk z hantlą stojąc (na triceps) 10x 5/7/7/7

5. dzień diety 1600. Dziś prawie wszystko jak w rozpisce od dietetyczki

1.Omlet z papryką i awokado (i to ja mogę jeść!)
2. Pierś z indyka, kasza jaglana
3 Omlet z papryką i awokado
4.Koktajl z jagód i kaszy jaglanej.
Zjadłam też sałatkę ze szpinaku, papryki, kukurydzy i kawałek mięsa, bo by się to przez weekend zepsuło, a ja nie lubię marnować jedzenia.

Dziś ważyłam 66,1, czyli o 0,5 kg więcej niż wczoraj. To wydaje się rozsądna waga, niemniej jakaś część mnie miała nadzieję, że pozostanie już taka niższa

Samopoczucie dobre, poza pewną nerwowością wieczorem, przed wyjściem na pociąg, bo trochę już byłam zmęczona po porannym treningu i dniu w pracy. Mężowi się oberwało. Głodu nie ma, mam nadzieję, że ten weekend poza domem będzie dobry żywieniowo. Będę używać Fitatu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 300 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 25763
Weekend w Warszawie. Okazuje się, że jedzenie mięsa to już nie jest coś, co robią szanujący się mieszkańcy stolicy W związku z tym oba obiady na mieście były w knajpach wegańskich. Zdjęcie poniżej. Były to bardzo przyzwoite ,modne knajpki, więc zjadłam dużo wymyślnych dań, ale jednak w 100% warzywnych. Nie mogłam też liczyć kalorii. I nawet nie wiem, czy były to dania kaloryczne czy nie. Zupa z groszku, cukinia faszerowana tofu z beszamelem, sporo ryżu, jakieś orzechy drugiego dnia risotto z boczniakami...na moje oko dużo węglowodanów, ale pewnie też trochę białka i tłuszczu. Najbardziej żałowałam kawałka ciasta z kaszy jaglanej i mleka kokosowego...Niby bez cukru, raczej mieścił się w kaloryczności dnia, ale jakoś już jak jadłam to żałowałam. I dziś mam beznadziejnie wypchnięty brzuch. A już po tym tygodniu wyglądał fajnie. Zjadłam to ciasto niejako wbrew sobie, bo chciałam udowodnić sobie, że nic się nie stanie i że przesadzam z tym kontrolowaniem tego, co jem. No i mam. Z drugiej strony, może to nie od tego, ale od ogólnego miszmaszu, jaki miałam w diecie przez te dwa dni. Albo z okazji zbliżającego się okresu. Na wadze 66.2, czyli bez dramatu.

Tak czy inaczej, dziś rano poczucie winy dało mi kopa do treningu. Praktycznie prawie podwoiłam niektóre swoje obciążenia względem ubiegłego tygodnia

3 razy:

Plank przodem 40sekund
Plank bokiem lewa strona 25s
Plank bokiem prawa strona 25s

4 razy:
Przysiady bułgarskie x12 na nogę
7,5/8/10/10
5,5/5,5/6,5/6,5

Wyciskanie hantli nad głowę w staniu x 8 na rękę
6,5/7,5/7,5/7,5
5,5/5,5/6,5/6,5


3 razy:
wiosłowanie hantlą w opadzie x 12 na stronę
10,5/13/13/
10/10/10/10
wyciskanie hantli nad klatkę piersiową w leżeniu na plecach z ugiętymi nogami x15
7,5/8,5/8,5/10/13 (tydzień temu chyba nie doczytałam i uginałam ręce, że takie niskie obciążenia )
5/6/7 /7
wykroki przeskoczne (ciężar własnego ciała) x20


hip thrust x 15 4 serie
40/45/50/50
40/40/40/40 kg

Dzisiejsze jedzenie:

1.dwa jajka sadzone na boczku
2. indyk z ryżem brązowym
3. reszta indyka z ryżem
4. koktajl z malin, mięty, kaszy jaglanej i mleka ryżowego. Wyszedł paskudny, a ja mam dziś załamanie dietowe, ssie mnie i mam zachcianki, więc chwyciłam z nowy nabytek, ksylitol. Nasypałam sobie dwie czubate łyżeczki i dopiero wtedy spojrzałam na opakowanie i odkryłam, że w 100 gramach jest 240 kalorii. Myślałam, że jak to słodzik, kalorii nie ma prawie żadnych, a to mi wygląda na inną wersję cukru. Także jest to niewątpliwa wtopa żywieniowa. Ale koktajl wyszedł bardzo dobry

A chyba jeszcze zjem jakiegoś śledzika. Więc 1600 to dziś nie będzie. Dopiero dziś wieczorem zrobiłam zakupy na cały tydzień, więc dietę będę kontynuować od jutra

PS. Zjadłam trochę śledzia i sałatę z pomidorków koktailowych i kiełków brokułu. Po zastanowieniu, ten głód może być pierwszą oznaką tego, że 1600 to za mało, albo może ten dzisiejszy solidny poranny trening miał jakiś wpływ na apetyt.












Zmieniony przez - galazka w dniu 2018-05-14 21:54:42
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 745 Napisanych postów 3413 Wiek 48 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 37245
Jestem z Wwy i mieso jem, znajomi i rodzina tez:) I tak, trening moze zwiekszyc laknienie :)
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 29 Napisanych postów 300 Wiek 36 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 25763
No wiem przecież, taki żarcik z hipsterstwa Wieczorem na bulwarach wiślanych dorwałam kiełbaskę z rusztu (za jedyne 14 zł). W przyszłym tygodniu jadę na szkolenie do Warszawy i poinformowano, że catering można wybrać wegetariański albo...wegański Więc coś chyba jednak dziwnego unosi się w stolicy w powietrzu (poza smogiem)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
nightingal Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 6520 Napisanych postów 36028 Wiek 45 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 679732
Coś w tym jest. Też jak ostatnio byłem na szkoleniu właśnie w Wawie to potraw z mięsem za dużo do wyboru nie było. A chyba codziennie mozna było wybierać z 6 z czego tylko jedna z mięsem. Jakiś ogólny trend chyba.
1

BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Pomoc w redukcji. Ocena początków.

Następny temat

DT - body under construction :)

WHEY premium