Tsubame33
Haha.. znam to. Trzeba jeść nad talerzem, albo mięsko na talerz i chlebem zagryzać.
No dokładnie, dzisiaj zrobiłam zapas batonów proteinowych jakby mi zabrakło w lodówce mięsiwa :D
Dzisiejszego jedzenia nawet nie wrzucam, bo tylko kolację zjadłam normalną. W kcal się zmieściłam ale proporcje makro żadne :)
Trening:
3 obwody:
SUMO - 16 kg po 10 powtórzeń
RDL - 20 kg po 10 powtórzen- cały czas mam problem z cofnięciem barków
pompki na kolanach - po 10 powtórzeń, w ostatnim obwodzie 9
Wiosłowanie w opadzie - 8 kg po 10 powtórzeń
Uginanie przedramion - 5kg po 10 powtórzeń, ostatnie powtórzenie b. ciężko
Wyciskanie nad głową - 5kg po 10 powtórzeń (ciężar do dołożenia)
Mam poczucie, że treningi są średnio intensywne. Tzn. pot z czoła kapie, ale brakuje mi tego uczucia sponiewierania, jak np. po interwałach, zasapania, purpury na twarzy i szybszego bicia serca :)
Jutro dzień wyjazdowy, mimo to postanowiłam, że przygotuje sama prowiant, żeby jednak się odżywić trochę po dzisiejszym menu.