Co tam ten tego...aaaa. OK, w piatk byl boks- bardzo fajne zajecia , pot sklejal mi wlosy. W sobote w ramach aktywosci przewalanie sie po lozku ale wieczorem wpadlo brownie z chmurkom i karmelem omnomonom, to urodzinowe kolezanki. Niedziela- mialam isc na trening na sil ale tak mi sie w ciul nie chcialo ze oesu, oesssuu, mysle sobie idz ty parowo leniwa, wygrzebalam z czelusci SAW, ktory nie jeden raz mnie motywowal i tym razem zadzialalo to jak magiczna mikstura, dojechalam na sil i az wbieglam tam z dzika ochote i to byl mega dobry, satysfakcjonujacy trening. Przypomnialo mi sie, ze jednak moim ulubionym cwiczenie bedzie zawsze i na ZAWSZE RDL!!!
*rozgrzewka
1. RDL 1x8x30 2x8x40 3x8x50 kg, 4x8x50 kg, 5x8x50 kg - czuje ze mam jeszcze zapas wiec nastepnym razem sprobuje 60
2. OHP - 1x5x20kg, 2x8x22,5 3x5x25 kg - tu tak roznie
3. zgapilam plecy na bramie od Kaki, bardzo mi sie spodobalo to cwiczenia w kleku
4. wykopu z linka wyciagu dolnego po 20 na strone, 15 kg
5. stabilizacja lopat z guma i ogolnie chwile sie mocowalam z czarna guma
6. bieznia 20 minut
miska czysta, chociaz nie wiem ile kcal bo w weekend to zawsze jakos mniej
glodna jestem przez to ze dluzej pospie.
Dzis wieczorem boks <3
Zmieniony przez - Lisus w dniu 11/13/2017 9:57:29 AM