► Czy można/warto do śniadania brać tran omega3, jeśli w śniadaniu było już 20g oleju lnianego budwigowego oleofarm (też ma sporo omega3).
Czy może nie powinno się ich łączyć ? Jaki to ma wpływ na wchłaniane tranu ?
Można, ale po co? Te dwa oleje spełniają dokładnie ten sam cel w diecie. 20g oleju lnianego zapewni Ci średnio ponad 500mg EPA/DHA po konwersji, co jest ilością już wystarczającą na zaspokojenie zapotrzebowania, chociaż można i dobić do 1g jeśli zależy nam na innych efektach terapeutycznych omega 3.
Problemów z tranem jest kilka. Czystość tranu jest zwykle dyskusyjna - zanieczyszczenia rtęcią, dioksynami, PCB. Dalej, świeżość takiego oleju jest dyskusyjna, formy EPA/DHA psują się jeszcze szybciej niż ALA, a wyrywkowe testy pozarządowych organizacji prokonsumenckich potwierdzają, że jednak więcej tranu na rynku jest zjełczałe niż nie jest. Problemem tranu jest również ogromna zawartość aktywnej formy witaminy A (retinolu), co grozi realnym i poważnym zatruciem z powodu jej potencjalnego przedawkowania. Oczywiście, trzymając się odpowiednich ilości, powinno być ok, ale należy wtedy również unikać bogatych źródeł retinolu w diecie (głównie wątróbki).
Jeśli kupiliśmy tran na bazie oleju z wątroby rekina to nawet tego zwierzętom domowym nie odważyłbym się podać. Wylać do toalety, spłukać, dokładnie pokryć muszlę Domestosem, odczekać 5 minut, spłukać ponownie.
Jeśli kupiliśmy tran na bazie oleju z wątroby dorsza... Można zagrać w rosyjską ruletkę i spróbować suplementacji. Albo wygramy milion, albo wpakujemy sobie kulkę w łeb.
► Czy są jakieś przeciwwskazania do łączenia i przechowywania wymieszanych w jednej butelce olei np oliwy z oliwek, mct, lnianego budwigowego ?
Chodzi o to, że chciałbym sobie wieczorem nalać do jednej butelki oliwę z oliwek, mct, lniany na cały następny dzień albo nawet na 2 kolejne dni. Czy to im zaszkodzi ?
W teorii nie ma. Nawet w typowych produktach spożywczych, jak orzechy, ziarna, mamy mieszaninę różnych typów tłuszczu (np. w ziarnach słonecznika mamy 20% PUFA, 20% MUFA i 10% SA).
W praktyce, tłuszcze wyekstrahowane zachowują się trochę inaczej niż te naturalnie zawarte w produktach żywnościowych. Przede wszystkim problem może stwarzać różna szybkość oksydacji danych tłuszczy. Tłuszcze PUFA oksydują najszybciej, co będzie stwarzać niekorzystne warunki dla pozostałych i przyspieszać ich proces jełczenia. Tłuszcze PUFA jak olej lniany, powinno się zużyć po maks. 4 miesiącach od wytłoczenia (zakładając że prawidłowo je przechowujemy). Dla kontrastu, tłuszcze MUFA jak oliwa z oliwek mają zdecydowanie dłuższy okres przydatności. W kontrolowanych eksperymentach, nawet po roku przechowywania oliwy z oliwek w szczelnie zamkniętym kontenerze metalowym, nie zaobserwowano istotnych zmian profilu kwasów tłuszczowych na skutek oksydacji. Tłuszcze nasycone to już w ogóle inna bajka.
Poza tym tego typu połączenie bardzo mocno zawęża zastosowanie tych tłuszczy. O ile tłuszcze nasycone jak MCT nadają się świetnie do obróbki termicznej, nawet długiej, (choć MCT zwykle są stosowane jako dodatek do kawy - "bulletproof coffie"), to już pozostałe typy nie za bardzo. Głównym atutem czystych MCT jest ich błyskawiczna strawność oraz to że energia taka kumuluje się bezpośrednio w mitochondriach, więc idealnie nadają się na przedtreningówkę zapewniając nam zapas łatwo dostępnej energii. Teraz, łącząc je z innymi typami tłuszczów, tracimy ich główne możliwości zastosowania. Po prostu każdy typ tłuszczy sprawdza się lepiej od innego w specyficznych warunkach. Poza tym, po co płacić ekstra za oczyszczone tłuszcze MCT, a potem je mieszać z innymi? :D Nie czaję konceptu. W takim wypadku można po prostu kupić tańszy olej kokosowy, który zawiera MCT i już jest mieszanką - przynajmniej po części - różnych typów tłuszczy.
Oliwa nadaje się do krótkiego smażenia i duszenia na wolnym ogniu, natomiast olej lniany jest spożywany jedynie na surowo, głównie po to by dostarczyć omega 3.
Koncept może i w pewnym sensie ciekawy, tyle że mieszając je wszystkie, musisz spożyć 3x wyższe ilości by dostarczyć tej samej ilości omega 3 co z czystego oleju lnianego. Tak więc z obecnych 20g lnianego zrobi Ci się 60g, a wykorzystanie MCT jako
przedtreningówki/bulletproof coffie odpada, podobnie jak wykorzystanie oliwy z oliwek do duszenia/lekkiego smażenia. Tracisz tym samym pewną elastyczność zastosowania, a także potencjalnie skracasz czas przydatności do spożycia. W teorii nie powinno to jednak być szkodliwe jako takie, ale zastanawiałem się nigdy nad wpływem takiego rozwiązania na dietę.