[DT] Myraen w walce o siebie

Myraen

chyba powinno mnie się w tym okresie odizolować od ludzi, bo strasznie niemiła i wredna jestem

pewnie zaraz wszyscy będą mieli mnie dość

Jakby co mogę Ci dać czasowego bana. Daj znak sygnał i odpalam.

Myraen, moim zdaniem dobry pomysł - wagę podepcz, spal i wywal! ;)


Zmieniony przez - kleine-hexe w dniu 2017-07-05 12:20:50

Ta Twoja rodzinka nieźle daje Ci popalić. Nie daj się Rób swoje - jesteś na dobrej drodze.

strumyk Zrobię tak od następnej tabelki

nightingal Za miesiąc się przypomnę o bana

kleine-hexe nie prowokujcie... bo nagram filmik i wrzuce na forum później

Teapot gdybym gubiła 100g tłuszczu za każdym razem gdy słyszę, że jestem gruba to spokojnie mogłabym już robić masę


05.07.2017

no powiedzmy, że w końcu jako taka żywa byłam. Sił na trening jeszcze brak, ale przynajmniej ładnie jadłam

na jutro znów lodówka zapełniona, oby energii na trening przybyło, bo mi się tęskni za siłownią
motywacyjnie jak byłam w sklepie kupiłam sobie kajecik do zapisywania progresu w ciężarach

zapasy herbaty z pokrzywy uzupełnione + kupiłam herbatę zieloną z imbirem i cytryną. podobno ma łagodzić objawy pms, zobaczymy, a póki co wiem, że świetnie pachnie


Zmieniony przez - Myraen w dniu 7/6/2017 3:57:28 AM

w ogóle najlepsza na świecie jest sama woda ze świeżym imbirem, cytryną, cynamonem i ew. miodem (chyba że to rozbudza ciągotę do słodkiego, to lepiej nie dodawać ). zimą super rozgrzewa, a latem fajnie orzeźwia, jak się schłodzi. jak Cię zachęca ta zielona, to i to powinno posmakować

kiedyś pijałam na nudności imbir + pomarańcza lub cytryna + miodek - pycha
przez to byłam przekonana, że imbir tylko i wyłącznie na nudności - to mnie zaskoczyli wczoraj, że nie tylko

Jak mi się uda zdobyć sam imbir to zrobię sobie z cynamonem zamiast miodu narobiłaś mi smaka. idę zaparzyć herbatkę

10.07.2017

jakoś się pozbierałam. chociaż spory spadek siły, kondycji i najwyraźniej inteligencji po ostatnim tygodniu

Miska

micha czysta, zapomniałam wbić w kalkulator... także ten...
z powodu "kobiecych dni" miałam różne zachcianki żywieniowe a było to mniej więcej tak:
Ja: zjadłabym sobie kopytka... albo czekaj... WĄTRÓBKĘ !! kup wątróbkę!
Kolega: przecież Ty nie lubisz wątróbki
Ja: a co mnie to obchodzi... chcę zjeść dzisiaj wątróbkę!
no to zjadłam sobie wczoraj na obiad wątróbkę

Trening

coś zeszło mi prawie 2 razy dłużej niż zazwyczaj... 1,5 godzinki... dzisiaj wszechobecne domsy

chciałam iść w końcu poważyć te gryfy, ale jakoś... ciągle mam obawy, że będę wyglądać conajmniej śmiesznie i jakoś nie mogę się zebrać

Rozgrzewka

1a Przysiady
12x8kg / 12x8kg / 12x8kg
1b Wiosłowanie sztangą w opadzie tułowia
12x?? / 12x?? / 12x??
1c Wznosy na ławce rzymskiej
12xcc / 12xcc / 12xcc

2a Rozpiętki na ławce poziomej
12x4kg / 12x4kg / 12x4kg
2b Wznosy bioder
12x?? / 12x?? / 12x??
2c Wyciskanie francuskie sztangielki oburącz
12x4kg / 12x4kg / 12x4kg

3a Wyciskanie sztangi sprzed głowy
12x?? / 12x?? / 12x??
3b Plank
max / max / max
3c Uginanie przedramion na wyciągu dolnym
totalny zanik inteligencji i zabranie się do ćwiczenia od d... strony... co sobie uświadomiłam dopiero wpisując obciążenia do kajecika...
10x7,5kg / 10x5kg / 10x2,5kg

Rozciąganie

Pomiary

zapomniałam o tabelce, niech ta woda ze mnie juz schodzi bo +7cm w brzuchu nie wygląda ładnie







Zmieniony przez - Myraen w dniu 7/11/2017 10:22:25 AM

też się stresowałam i czułam jak głupek, ale nie ma się czego bać - podejdź do wagi, jak będzie mało ludzi na siłce i nikt nie będzie patrzył a nawet jak nie znasz dokładnej wagi gryfu, to możesz przecież progresować i zapisywać obciążenie samych talerzy albo np. "gryf duży + 20 kg". chyba właśnie dokładanie i postęp są najważniejsze i łatwo to kontrolować zwłaszcza jak chodzisz na jedną siłownię i za każdym razem łapiesz tę samą sztangę

Ja miałam też ten sam problem ale zapytałam trenera, szczególnie że siłownia miała dwa poziomy. Waga była na górze a gryfy na dole

Dziewczyny - chodzi o mniej więcej kontrolę nad obciążeniami. Czy do przodu, czy gorzej itp.