ronie220Ile Ty musisz żreć, żeby przy takim zajeździe waga szła do przodu..
słusznie zauważasz - waga
już nawet nie chodzi o mięśnie, na posturę nie narzekam, choć do kulturystyki temu bardzo daleko...
5 sytych obiadów na dzień muszę zjeść, inaczej czuje się słabszy.
a duży, atletyczny wygląd i umiejętności się przydają jak musisz walczyć z koksami z siłowni w stosunkowo niewielkim pomieszczeniu tudzież ich odklepywać na sparingach. Same mięśnie mało znaczą. Dlatego z wagą 107-108kg będę się czuł wyśmienicie.
Dziś już jestem po treningu - sparingi
5 kolegów i każdy po kolei dochodził, tak by każdy walczył z każdym. Z jednym miałem nie lada problemy, walka wyrównana, nikt nie przegrał, nikt nie wygrał. Co go uderzyłem, on mi konta, co kopnąłem - on kontra, pełna wymiana....wejście w nogi - obalenie on mi od razu idzie po dźwignię, wynoszę go jeszcze raz w górę, rzut - on mi idzie po
duszenie, no ciężki przeciwnik
w dodatku dowiedziałem się, że wypadł nam 1 zespół z pracy na jakieś 2 tygodnie, bo co się stało? koleżanki interweniowały i pogryzła je studentka 23letnia - tak, pogryzła. Jedna wielka dzicz po prostu. Przecież jakby ktoś we mnie tak kły zatopił to bym wyniósł w górę i rozmazał nim podłogę... to nieludzkie zachowanie. Pełne zezwierzęcenie.