goja33
Witam po prawie półrocznej przerwie!!!
Przerwie od internetu, ale nie od treningów oczywiście
Postanowiłam znów coś popisać, może któraś mądra głowa coś mi doradzi. Generalnie stagnacja maksymalna... W wakacje sobie popuściłam i od końca sierpnia postanowiłam skorzystać z porad trenera personalnego, który mnie ujął swoją zdolnością motywowania na fb.
Wykupiłam na miesiąc jego "opiekę". Dostałam taki rozkłąd makro BTW - 150/150/50 rozłożone identycznie na 5 posiłków. Dostałam 3 tabelki z produktami i gramaturą za pomocą których komponowałam posiłki. Zero nabiału, cukru, owoców. Tylko mięso chude, ryby, kasze, ryż, makaron żytni, chleb żytni, zdrowe tłuszcze. Pilnowałam się w 99%, bo dodawałam ciut mleka do kawy. W sumie bez warzyw ok 1700-1800 kcal.
Do tego rozpiska treningów - na 4 dni:
- 1 dzień nogi i pupa
- 2 dzień plecy
- 3 dzień klatka
- 4 dzień barki, triceps i biceps
3 razy w tygodniu dodatkowo ok. 200 brzuszków. Po treningu aeroby (miało być 30 minut, ale nie mam tyle czasu, więc robiłam ok 20 minut).
Po 5 tygodniach ubyło mi ok 1,5 kg. W obwodach zero. Niestety nie otrzymałam żadnej mądrej rady od mojego dietetyka - dlaczego nic nie leci w dół???? Moja motywacja tak bardzo spadła, że w sobotę zeżarłam tabliczkę czekolady
A z ręką na sercu 5 tygodni ie wzięłam do ust NIC słodkiego!
Proszę Was, doradźcie mi, co jest nie tak?
Badania na tarczycę mam ok, w ogóle mam dobre wyniki.
Nie chcę rozpoczynać kolejnej głodówki, bo widzę, że mój organizm mi "dziękuje" za zdrowe odżywianie. Ale chciałabym zobaczyć rezultaty tego ciągłego życia na jedzeniu w pudełkach.
Pozdrawiam
Przerwie od internetu, ale nie od treningów oczywiście
Postanowiłam znów coś popisać, może któraś mądra głowa coś mi doradzi. Generalnie stagnacja maksymalna... W wakacje sobie popuściłam i od końca sierpnia postanowiłam skorzystać z porad trenera personalnego, który mnie ujął swoją zdolnością motywowania na fb.
Wykupiłam na miesiąc jego "opiekę". Dostałam taki rozkłąd makro BTW - 150/150/50 rozłożone identycznie na 5 posiłków. Dostałam 3 tabelki z produktami i gramaturą za pomocą których komponowałam posiłki. Zero nabiału, cukru, owoców. Tylko mięso chude, ryby, kasze, ryż, makaron żytni, chleb żytni, zdrowe tłuszcze. Pilnowałam się w 99%, bo dodawałam ciut mleka do kawy. W sumie bez warzyw ok 1700-1800 kcal.
Do tego rozpiska treningów - na 4 dni:
- 1 dzień nogi i pupa
- 2 dzień plecy
- 3 dzień klatka
- 4 dzień barki, triceps i biceps
3 razy w tygodniu dodatkowo ok. 200 brzuszków. Po treningu aeroby (miało być 30 minut, ale nie mam tyle czasu, więc robiłam ok 20 minut).
Po 5 tygodniach ubyło mi ok 1,5 kg. W obwodach zero. Niestety nie otrzymałam żadnej mądrej rady od mojego dietetyka - dlaczego nic nie leci w dół???? Moja motywacja tak bardzo spadła, że w sobotę zeżarłam tabliczkę czekolady
A z ręką na sercu 5 tygodni ie wzięłam do ust NIC słodkiego!
Proszę Was, doradźcie mi, co jest nie tak?
Badania na tarczycę mam ok, w ogóle mam dobre wyniki.
Nie chcę rozpoczynać kolejnej głodówki, bo widzę, że mój organizm mi "dziękuje" za zdrowe odżywianie. Ale chciałabym zobaczyć rezultaty tego ciągłego życia na jedzeniu w pudełkach.
Pozdrawiam
eveline
bo na bank rozkład do poprawy
