Trening nr 34:
Squat
20 x 5/5
30 x 5
50 x 3
70 x 2
90 x 5/5/5
Press
20 x 5/5
25 x 5
30 x 3
40 x 2
52,5 x 5/5/5
Deadlift
40 x 5/5
60 x 3
80 x 2
95 x 3+1*+1**
Hammer Curls
10 x 10
10 x 10
10 x 10
*przerwa 15 sekund na poprawę pozycji
** musiałem odejść od sztangi i ustawić się na nowo
Rozkminy: W sumie jestem zadowolony z tego co dzisiaj zrobiłem na treningu. Pierwsza sprawa, to przysiady które w końcu poszły na rekord, bo szczerze nie pamiętam, żebym kiedyś tyle na garba zarzucił. Ogólnie nie pamiętam swoich dawnych rekordów, więc mniejsza o to.
Druga sprawa wyciskanie, też poszło i nie sądziłem, że dam radę po zaliczonych przysiadach. Dochodzę ostatnio do wniosków, że największy mój problem, to to że mi się nie chce. Spotykam opór, to odpuszczam. Dzisiaj podchodziłem do przysiadów skupiony i z założeniem, że mam dźwignąć te cholerne 5 razy. Zauważyłem, że muszę robić większe przerwy między powtórzeniami. Ogólnie jak wstanę, to czekam jak przestanie mi się lekko kręcić w głowie, wdech, napiąć się i kolejny przysiad. Bez gonitwy, na spokojnie.
Martwy w sumie też nie najgorzej, ale muszę go powtórzyć na tych samych ciężarach w następnym tyg. Przy trzecim powtórzeniu, źle się ustawiłem i straciłem lekko równowagę. Muszę sobie wbić do głowy, że barki muszą być za sztangą. Gryf w linii prostej do pach.
4705 kcal B 165/ W 690/ T 140
Sporo fatu ze względu na karkówkę i frytki. Co poradzić? Ciągnie mnie ostatnio do tłustego żarcia